Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Michał Gembiak - z apteki do łodzi

Michał Gembiak wspólnie z bratem bliźniakiem Marcinem skonstruował od podstaw łódź, na której w ostatni weekend na Węgrzech obronił tytuł mistrza Europy. Sportowiec, który od niedawna pracuje w... aptece, musiał zebrać na ten cel 100 tysięcy złotych.

Bracia Gembiakowie od dzieciństwa pasjonują się sportem motorowodnym. Ich rywalizacja to dodatkowa atrakcja każdych zawodów.

- Startujemy już od 16 lat i trudno mówić o rywalizacji między nami. Co prawda, mam na koncie więcej tytułów, ale Marcin również często ze mną wygrywał. Zamiast walczyć, współpracujemy i przynosi to świetne efekty - powiedział Michał Gembiak, który na motorowodnych mistrzostwach Europy w klasie T-550 na Ukrainie obronił tytuł. Marcin był trzeci.

- Ten tytuł w dużej mierze zawdzięczam właśnie bratu, bo wspólnie z nim zbudowaliśmy od podstaw łódź, na której zwyciężyłem - dodał 25-letni zawodnik KS Posnania Poznań.

Sukcesy na arenie międzynarodowej zaczęły się w poprzednim roku. Został wicemistrzem świata, później po raz pierwszy zdobył mistrzostwo Europy, a ukoronowaniem tego było uzyskanie tytułu magistra farmacji Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu.

- Właśnie zacząłem swoją pierwszą pracę w aptece w podpoznańskim Puszczykowie. Bardzo ciężko pogodzić to z treningami, choć właściciele apteki są bardzo wyrozumiali. Jeśli tylko zbliżają się zawody, to grafik pracy ustalany jest z uwzględnieniem moich potrzeb. Pracodawcy doskonale mnie rozumieją - przyznał motorowodniak z Poznania.

Jeszcze z czasów szkoły średniej Michał ma pseudonim Prezes. - To wszystko przez cechy, nazwijmy to, organizacyjne. Mam do tego głowę - przyznał mistrz Europy.

Zaradność przydaje się m.in. w pozyskiwaniu funduszy niezbędnych do uprawiania sportu motorowodnego. W najbliższej przyszłości wraz z bratem postarają się o pozyskanie nowych sponsorów. Koszt zbudowania łodzi odpowiedniej do startu w zawodach to koszt około 100 tys. zł.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także