"Kierowca z chłopakami wjechał na S-7 pod prąd" - taki telefon otrzymała jedna z policjantek iławskiej komendy. Okazało się, że kierowca wiozący busem młodych piłkarzy i ich trenera po meczu z Elbląga do Iławy, pomylił zjazdy i wjechał pod prąd na drogę ekspresową. Na szczęście nie doprowadził do wypadku, ale po chwili zawrócił i również jadąc pod prąd wyjechał wjazdem z ekspresówki. Film z kamerki samochodowej przedstawiający to zdarzenie trafił szybko do Internetu, przebieg zdarzenia można zobaczyć na stronie internetowej policji. "Natychmiast zostało wszczęte postępowanie w związku z popełnieniem przez kierowcę szeregu wykroczeń" - podała policja. Kierowca usłyszał pięć zarzutów Z ustaleń policjantów wynika, że 71-latek kierujący busem, nie zastosował się do znaków nakazu jazdy prosto oraz "powierzchnia wyłączona z ruchu", a także nie ustąpił pierwszeństwa prawidłowo jadącym samochodom, czym stworzył poważne zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Kierowca naruszył również zakaz zawracania na drodze ekspresowej i zakaz jazdy w kierunku przeciwnym niż wynikający ze znaku "droga jednokierunkowa". Mężczyzna usłyszał pięć zarzutów, do których się przyznał. - Policja skierowała do sądu wniosek o ukaranie 71-latka. Za popełnione wykroczenia grozi mu, oprócz 29 punktów karnych i zatrzymania prawa jazdy, także wysoka grzywna - powiedziała asp. szt. Joanna Kwiatkowska z policji w Iławie. ***Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!