Zełenski o "głośnych" wieściach z frontu. "Rosja odczuje straty"
- Jasno widzimy, które kierunki nacisku na Rosję powinny być wzmocnione, by terrorystyczne możliwości nie rosły - powiedział prezydent Ukrainy w wieczornym nagraniu. Podkreślił, że "dopóki trwać będzie agresja Rosji, powinny być dla niej odczuwalne też straty". Wołodymyr Zełenski przekazał również najnowsze "głośne" wieści z frontu.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wziął udział w spotkaniu w Kwaterze Naczelnego Wodza. O wynikach rozmów głowa państwa poinformowała w wieczornym nagraniu.
- Omówiliśmy kilka głównych punktów. Po pierwsze, konkretna sytuacja na froncie, nasze działania ofensywne, operacje obronne. Do tego dochodzi zmniejszenie logistyki i kwater głównych okupantów. To dobre szczegóły - powiedział Zełenski.
Zełenski o Rosji: Musimy postawić sprawę jasno
Prezydent stwierdził, że Ukraina powinna "postawić sprawę jasno". - Widzimy, które kierunki nacisku na Rosję powinny być wzmocnione, by terrorystyczne możliwości nie rosły - mówił.
Zełenski oświadczył, że jednym z tematów poruszonych we wtorek podczas narady z najwyższym dowództwem wojskowym i szefami służb specjalnych była sytuacja w rosyjskim sektorze zbrojeniowym. Informacje w tej sprawie przedstawił ukraiński wywiad.
- Sankcje nie wystarczą. Będzie ich więcej. Będzie więcej naszych potężnych ukraińskich działań przeciwko potędze terrorystycznej. Dopóki niepokoi nas agresja Rosji, musimy być świadomi strat Rosji - powiedział Zełenski. Nie sprecyzował jednak, o jakie działania chodzi.
Wojna w Ukrainie. Ataki na rosyjskie kwatery
Jak informowała agencja Unian, w kwietniu armia ukraińska uderzyła rakietą HIMARS w rosyjską kwaterę główną pod Chersoniem. W tym czasie okupanci przeprowadzali nalot na Ukrainę. Jak podawano, zginęło wówczas ośmiu rosyjskich oficerów, a siedmiu zostało rannych.
W ostatnich dniach głośno było o innym ataku ukraińskich sił na siedzibę Rosjan.
W czerwcu w wyniku operacji specjalnej Kijów uderzył w sztab Floty Czarnomorskiej w pobliżu okupowanego Sewastopola. Jak podano, zginęło wówczas 34 rosyjskich oficerów, w tym dowódca Floty Czarnomorskiej Wiktor Sokołow. Kolejnych 105 okupantów zostało rannych, a rosyjska siedziba została poważnie uszkodzona.
We wtorek Siły Operacji Specjalnych Ukrainy poinformowały, że wielu ofiar ataku na Krymie do tej pory nie udało się zidentyfikować, a śmierć Sokołowa jest "weryfikowana". Wojskowy miał bowiem pojawić się na spotkaniu z ministrem obrony Siergiejem Szojgu.
Sprawdź, jak przebiega wojna w Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!