Wojna między Rosją a Ukrainą? Media: Decyzja w sprawie Donbasu zapadła wcześniej
Decyzja o uznaniu niepodległości Donieckiej oraz Ługańskiej Republiki Ludowej mogła zapaść wcześniej - uważają dziennikarze jednego z rosyjskich portali. Wskazują oni na skróty oraz montaż nagrania. Internauci zauważyli także jeden szczegół związany z ministrem obrony Rosji Siergiejem Szojgu.
Niezależny portal ocenia, że w wystąpieniu szefowej wyższej izby parlamentu Rosji Walentiny Matwijenko są ślady montażu. Wskazuje na to - zdaniem Meduzy - nagła zmiana intonacji i kadrów. Podobnej "sklejki" Meduza dopatrzyła się w innej części nagrania, gdzie mówi Putin.
Wojna Rosja-Ukraina? Media wskazują na montaż w sprawie Donbasu
Dziennikarze zwracają też uwagę na brak wystąpienia prokuratora generalnego Igora Krasnowa. Meduza przypuszcza, że Krasnow mógł wystąpić po premierze Michaile Miszustinie, ale go nie pokazano, natomiast w nagraniu pozostał moment, na którym Krasnow opuszcza trybunę. Dziennikarze stawiają pytanie, czy Krasnow mógł być jedynym spośród członków Rady Bezpieczeństwa, który wystąpił przeciwko uznaniu niepodległości "republik ludowych".
Kolejnym argumentem na rzecz tezy o wcześniejszym sporządzeniu nagrania jest czas widoczny na zegarkach uczestników narady. Na zegarku ministra obrony Siergiej Szojgu widać w ciągu nagrania porę pomiędzy 12.50 a 13.40. Natomiast zegarek mera Moskwy Siergieja Sobianina pokazuje godzinę 12.10. Oficjalnie Rada Bezpieczeństwa miała rozpocząć się około godziny 16:50.
Tak więc, narada mogła odbyć się pięć godzin wcześniej, niż pokazano ją w eterze jako transmisję. Rada Bezpieczeństwa mogła omawiać apele liderów separatystów o uznanie niepodległości, zanim jeszcze te apele ukazały się w telewizji - wnioskuje Meduza.
Konflikt Rosja-Ukraina. Putin uznał Doniecką i Ługańską Republikę Ludową
W poniedziałek Władimir Putin poinformował o podpisaniu dekretu, w którym uznał niepodległość Donieckiej oraz Ługańskiej Republiki Ludowej.
Jak tłumaczył Putin, Ukraina mogłaby, dzięki spadkowi z czasów ZSRR, pozyskać broń jądrową. - Wówczas zmieni się zasadniczo sytuacja w Europie i sytuacja dla Rosji. Nie możemy na to nie reagować - dodał.
Prezydent Rosji przekonywał też, że po odsunięciu Janukowycza od władzy - co nazwał "zamachem stanu" - na Ukrainie doszło do "pogromów", "przemocy" i prześladowań, a siedem lat po tych wydarzeniach Ukraina jest "podzielona".
INTERIA.PL/PAP