Szef wywiadu otwarcie o planach Rosji. "W ciągu najbliższych dni"
Kyryło Budanow uważa, że rosyjska armia planowała równoczesne uderzenie na obwód charkowski i sumski. Choć drugi region nie został finalnie zaatakowany, według szefa ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) może do tego dojść w ciągu najbliższych dni.
Rosyjska armia koncentruje swoje ataki na przygranicznych miejscowościach obwodu charkowskiego. "The Washington Post" zauważył, że pięciu rosyjskim batalionom udało się w pięć dni wejść w głąb terytorium Ukrainy na prawie osiem kilometrów, zajmując szereg miejscowości.
To najszybciej postępujące działania ofensywne od zakończenia pierwszej fazy wojny. Ukraiński Sztab Generalny przekazał, że Moskwa odniosła też "taktyczny sukces" w toczących się walkach o Wołczańsk.
Ukraina. Kyryło Budanow wskazuje cel Rosji
Zdaniem Kyryła Budanowa, po ustabilizowaniu frontu w obwodzie charkowskim Rosja przeprowadzi nową ofensywę w obwodzie sumskim.
- Co do obwodu sumskiego, Rosjanie początkowo planowali operację, a obecnie utrzymują tam niewielkie zgrupowanie sił na pograniczu w rejonie miasta Sudża. Jednak na razie sytuacja nie pozwoliła im przejść do aktywnych działań i zacząć realizować ich planu - powiedział we wtorek, cytowany przez przez ukraińską agencję UNIAN.
W komentarzu dla "New York Times" ocenił, że rosyjskie działania w obwodzie charkowskim mogą potrwać jeszcze dwa-trzy dni, po czym należy spodziewać się ataku na obwód sumski. - Sytuacja jest na krawędzi, z godziny na godzinę staje się coraz bardziej krytyczna - przyznał Budanow.
Wojna na Ukrainie. Sumy pod lupą Rosji
Według szefa ukraińskiego wywiadu wojskowego, Rosja atakując obwód charkowski usiłuje wymusić na Kijowie przerzucenie wojsk z innych odcinków frontu. Chodzi zwłaszcza o okolice Doniecka, gdzie toczą się walki o strategicznie położony Czasiw Jar. Miasto jest kluczowe dla obrony kontrolowanej przez Ukraińców części południowo-wschodniego Donbasu, którą Rosja usiłuje przejąć.
- Wszystkie nasze siły są albo tutaj, albo w Czasiw Jarze. Używamy wszystkiego, co mamy. Niestety nie mamy już nikogo w rezerwie - komentował Budanow.
Z kolei przebywający w obwodzie sumskim ukraiński oficer Paweł Wieliczko powiedział "NYT", że w ostatnim czasie odnotowuje się coraz częstsze ostrzały okolic. - Nie wiem, czy to coś znaczy, w każdym razie jesteśmy w pełnej gotowości bojowej - zadeklarował.
Jak poinformowała administracja obwodu sumskiego, od początku roku do kwietnia w wyniku rosyjskich ostrzałów i nalotów zginęło 40 mieszkańców regionu.
Źródło: Unian
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!