Rosjanie przygotowują ofensywę. Ma rozpocząć się za kilka dni
Rosyjskie siły zbrojne w nadchodzących tygodniach przygotowują działania ofensywne na wschodzie i południu Ukrainy - twierdzą analitycy z amerykańskiego Instytutu Studiów Nad Wojną. Termin rozpoczęcia zmasowanego ataku bezpośrednio związany jest z sytuacją pogodową na froncie.
Jak podkreślają eksperci, nowa ofensywa może rozpocząć się już w najbliższych dniach jest to związane z mrozami, które utwardzą ziemię. To ma pozwolić na użycie sprzętu ciężkiego, który obecnie jest niemal całkowicie zablokowany.
"Pomimo zimowych warunków pogodowych i terenowych siły rosyjskie prawdopodobnie podejmą próbę utrzymania lub zintensyfikowania lokalnych działań ofensywnych na wschodniej Ukrainie próbując przejąć i utrzymać inicjatywę" - napisano.
Jednocześnie podkreślono, że zgromadzone siły nie będą w stanie dokonać przełomu. Jeśli nawet część ataków okaże się skuteczna, to będą to jedynie sukcesy o charakterze taktycznym, a nie operacyjnym.
Rosjanie atakują na wschodzie Ukrainy
Jak poinformował w mediach społecznościowych generał Sił Zbrojnych Ukrainy Ołeksandr Syrski obecnie rosyjskie wojsko prowadzi szereg działań na trzech kierunkach Kupiańsk, Łyman i Bachmut.
Oprócz intensywnych działań artyleryjskich do ataku wysyłane są jednostki piechoty, których zadaniem jest zmęczenie ukraińskich obrońców, poprzez stały napór.
"Okupanci nie ustają w próbach wyparcia naszych oddziałów z lasu kupiańskiego i zajęcia Sinkiwki w celu zablokowania Kupiańska. Dzięki działaniom naszych obrońców wróg ponosi znaczne straty. Mimo to starają się zwiększyć swoje wysiłki, głównie kosztem zasobów ludzki" - stwierdził.
"Od północy Bachmutu wróg prowadzi szturmy w kierunku Bohdanówki, przy udziale oddziałów 'korpusu ochotniczego'. Próbuje stworzyć dogodne warunki do ofensywy na Czasiw Jar i odzyskać utraconą pozycję w rejonie kaskady jezior na wschód od Kliczejiwki i Kurdumiwki, do czego zaangażowane są jednostki wojsk powietrzno-desantowych i jednostki strzelców zmotoryzowanych Floty Północnej" - dodał.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!