Rosja zbroi się na potęgę. "Tryb wojenny" niepokoi ekspertów
"Od czasu ataku na Ukrainę Rosja znacznie zwiększyła swoją zdolność do produkcji kluczowych systemów uzbrojenia" - informuje w nowej analizie niemiecki Instytut Kiloński. Moskwa do tej pory korzystała z ogromnych zasobów wojskowych pamiętających ZSRR, jednak te wkrótce mogą się skończyć. Kluczowe dla armii jest także wsparcie sojusznika z Pjongjangu.
Rosyjska armia nie rezygnuje z ofensywy rozpoczętej w lutym 2022 roku - każdego dnia z frontu dochodzą niepokojące informacje o kolejnych starciach z ukraińskimi siłami zbrojnymi. Z szerszej perspektywy na konflikt patrzy Instytut Kiloński. W nowej analizie opublikowanej we wtorek badacze wzięli na warsztat potencjał rosyjskiej potęgi militarnej.
W ciągu ostatnich dwóch lat gospodarka rosyjska przeszła w tryb wojenny i znacznie zwiększyła możliwości swojego przemysłu obronnego. Według ostatnich niemieckich szacunków między ostatnim kwartałem 2022 roku a drugim kwartałem 2024 roku wschodnim fabrykom udało się zwiększyć produkcję:
- czołgów - o 215 proc. (ze 123 do 387 na kwartał)
- pojazdów opancerzonych - o 141 proc. (z 585 do 1409)
- dział artyleryjskich - o 149 proc. (z 45 do 112)
- systemów obrony powietrznej krótkiego zasięgu - o 200 proc. (z 9 do 38)
- systemów przeciwlotniczych średniego i dalekiego zasięgu - o 100 proc. (z 6 do 12)
- dronów lancet - o 475 proc. (z 93 do 535)
Rosja sięga do arsenału ZSRR. Wkrótce może się wyczerpać
Jednocześnie Instytut Kiloński zwrócił uwagę na fakt, iż 80 procent dotychczasowej produkcji rosyjskich pojazdów opancerzonych i czołgów związane było z dotychczasowych modeli (m.in. kadłubów z zapasów wojskowych), a nie produkcji nowych pojazdów od podstaw.
Naukowcy ostrzegają przed huraoptymizmem - po wyczerpaniu się dotychczasowych zapasów, produkcja rosyjskich pojazdów opancerzonych spadnie tylko nieznacznie. Moskwa - prawdopodobnie po 2026 roku - wciąż będzie mogła produkować 350 nowoczesnych czołgów rocznie, nawet jeśli nie stworzy dodatkowych linii produkcyjnych.
Jeszcze kilka tygodni temu brytyjski "Economist" wskazywał, że przy obecnym tempie strat rosyjskie zapasy "osiągną krytyczny punkt wyczerpania" w drugiej połowie przyszłego roku. "Spodziewajcie się wzrostu zainteresowania Putina tymczasowym zawieszeniem broni" - wskazywano w tygodniku.
Wojna na Ukrainie. Niepokojąca teza niemieckich naukowców
Instytut Kiloński przypomina także o zacieśnieniu relacji na linii Moskwa-Pjongjang. Dostawy amunicji z Korei Północnej spowodowały "znaczną nadpodaż" amunicji artyleryjskiej, dzięki czemu siły rosyjskie wystrzeliwują nawet 10 tysięcy pocisków dziennie. Mimo to Rosja wciąż pracuje nad zwiększeniem rodzimej produkcji obrony powietrznej w obawie przed kontratakami Kijowa.
Badacze stawiają także rozczarowującą z punktu widzenia krajów Zachodu tezę - zdolność produkcyjna Rosji wzrosła do tego stopnia, że w nieco ponad pół roku jest w stanie wyprodukować równowartość całego arsenału Bundeswehry.
Według Sił Zbrojnych Ukrainy od początku ofensywy Rosja straciła ponad 8600 czołgów, 360 samolotów oraz 320 helikopterów. Totalnemu zniszczeniu uległy także 28 statków wojennych, a także jedna łódź podwodna.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!