Potężna eksplozja na Krymie. "Most Krymski na krótko zatrzymany"
Ukraińcy wysadzili w powietrze rosyjski statek desantowy "Nowoczerkask", który stacjonował w krymskim porcie w Feodozji - przekazał dowódca ukraińskich sił powietrznych Mykoła Oleszczuk. Wcześniej mieszkańcy informowali o potężnych eksplozjach i płomieniach nad portem. Rosyjska władza twierdzi, że sytuacja "została już opanowana". Jednak według doniesień lokalnych mediów tymczasowo zamknięty miał zostać Most Krymski.
Do potężnych eksplozji doszło około godz. 4:15 czasu lokalnego (około 2:15 czasu polskiego - red.).
Na zdjęciach przekazanych przez rosyjskie media widać dymy i pożar w rejonie portu. Wybuch miał być tak silny, że szyby i okna w pobliskich budynkach miały zostać po prostu wybite.
Według tych źródeł, ruch na Moście Krymskim został na krótko wstrzymany.
Wojna w Ukrainie. Krym: Atak na port w Feodozji
Suspilne cytuje lokalny kanał informacyjny Crimean Wind, według którego w porcie doszło do wysadzenia w powietrze statku z irańską amunicją - na jego pogkładzie prawdopodobnie miały być drony Shahed. Serwis zastrzegł, że informacji tej nie dało się potwierdzić.
Tymczasem dowódca ukraińskich sił powietrznych Mykoła Oleszczuk potwierdził, że za eksplozją stoi Ukraina.
"Rosyjska flota staje się coraz mniejsza! Podziękowania dla pilotów sił powietrznych i wszystkich zaangażowanych w tę wymyślną akcję" - napisał w mediach społecznościowych Ołeszczuk. W rezultacie nalotu zniszczony został rosyjski okręt desantowy "Nowoczerkask".
W osobnym komunikacie Siły Powietrzne przekazały, że do ataku doszło przy użyciu rakiet manewrujących, jednak nie przedstawiono na to żadnych dowodów.
Ukraina przyznaje się do ataku. "Nasilenie operacji na tyłach wroga"
Szef rosyjskiej okupacyjnej administracji Krymu Sergiej Aksjonow poinformował w sieci o "wrogim ataku" i pożarze w rejonie portu, który został już opanowany. Prokremlowski urzędnik nie wskazał jednak wprost winnych.
Aksjonow dodał, że na miejscu pracują "odpowiednie służby" oraz, że "mieszkańcy niektórych domów będą ewakuowani".
Agencja Reutera przekazała, że po eksplozji w porcie prorosyjska administracja na Krymie "z przyczyn technicznych" skierowała pociągi z Feodozji na inne stacje, a miejscowy ruch uliczny został częściowo zablokowany.
Ukraiński portal Suspilne przypomina, że na początku grudnia ukraińskie dowództwo zapowiedziało "nasilenie operacji na tyłach wroga, a zwłaszcza w rejonie Krymu".
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
PAP/INTERIA.PL