Nieoficjalnie: Rosyjski okręt "Admirał Makarow" płonie w pobliżu Wyspy Węży
W sieci pojawiły się niepotwierdzone przez żadną ze stron wojny doniesienia, że na Morzu Czarnym, niedaleko Wyspy Węży, płonie rosyjski okręt "Admirał Makarow". Liveuamap podaje, że do akcji na morzu wysłano statki ratownicze i wsparcie z powietrza. W sieci pojawiły się również nieoficjalne doniesienia, jakoby był to kontratak Ukrainy.
"Admirał Makarow" to fregata klasy "Admirała Grigorowicza" rosyjskiej marynarki wojennej, wchodząca w skład Floty Czarnomorskiej. Okręt ten to fregata rakietowa oddana do użytku zaledwie w 2017 roku. Jest to ponadto trzecia i zarazem ostatnia jednostka w swojej klasie, stanowiąca jeden z najnowocześniejszych nabytków rosyjskiej floty.
Fregata może atakować inne cele lub służyć do eskortowania innych statków. Okręt ten uważany jest za jeden z najważniejszych we Flocie Czarnomorskiej. Po dotkliwej stracie w postaci zatopienia krążownika "Moskwa", Rosjanie nie mogą pozwolić sobie na kolejne tego typu ubytki. Jak jednak wynika z nieoficjalnych informacji, armia Putina znów notuje problemy na Morzu Czarnym.
Nieoficjalnie: Rosyjski okręt "Admirał Makarow" płonie w pobliżu Wyspy Węży
Niedaleko Wyspy Węży na Morzu Czarnym miało dojść do pożaru "Admirała Makarowa". Serwis Liveuamap podaje, że na miejscu trwa wielka akcja ratownicza z udziałem innych statków, a także wsparcia z powietrza. Jest to kolejna informacja w tej sprawie. Wcześniejsze sugestie wskazywały, że na Morzu Czarnym uderzyli Ukraińcy, trafiając w ważny rosyjski okręt. Szczegółów jednak nie podawano.
Informacji o trafieniu "Admirała Makarowa" nie potwierdza strona ukraińska. Z kolei Rosjanie nie podali, jakoby ich okręt miał jakiekolwiek problemy na Morzu Czarnym.
Poprzednia strata Rosjan - krążownik "Moskwa" - do dziś owiana jest tajemnicą. Ukraińcy twierdzą, że uderzyli w krążownik pociskami Neptun, z kolei Rosjanie utrzymują, że na pokładzie okrętu doszło do pożaru i awarii, a w trakcie trasy do portu, sztorm dokończył dzieła i zatopił chlubę rosyjskiej marynarki. Do dziś nie ma również informacji, ilu marynarzy zginęło na krążowniku. Rosjanie twierdzą, że załogę udało się ewakuować. Do mediów przeciekają jednak informacje o rodzinach, które szukają swoich bliskich stacjonujących na okręcie. Na krążowniku miało pracować ok. 500 osób.