William i Harry - spadkobiercy Diany
Widok księcia Williama i Harry'ego, wówczas zaledwie 15- i 12-letnich, idących z pochylonymi głowami za trumną matki był jednym z najbardziej wzruszających momentów podczas pogrzebu księżnej Diany.
Od jej śmierci minęło 10 lat. Przez ten czas bracia zdążyli dorosnąć. To już nie chłopcy, ale dorośli mężczyźni, z własnymi karierami, miłościami i problemami.
Jak na rodzeństwo przystało są zupełnie różni. Starszy William, który niedawno odświeżył swój związek z Kate Middleton, jest uważany za bardziej wrażliwego. Niesforny Harry natomiast odziedziczył najwyraźniej gwałtowny charakter po matce, co nie raz wpędza go w poważne kłopoty.
Książęta służą obecnie w brytyjskiej armii, a także, w myśl zasady "niedaleko pada jabłko od jabłoni" kontynuują charytatywną działalność matki.
Dystyngowany następca tronu
Jak na następcę tronu przystało William (drugi w kolejce do tronu po swoim ojcu, księciu Karolu) skończył elitarną szkołę w Eton. Z jej murów wyszło aż 18 brytyjskich ministrów. Potem studiował jeszcze historię i geografię na Uniwersytecie Św. Andrzeja w Szkocji. To właśnie tam poznał Middleton, z którą spotykał się przez cztery lata. Związek trwał tak długo, że niektóre media zaczęły już nawet spekulować na temat możliwych zaręczyn. Para rozstała się jednak w kwietniu, ale tylko po to by kilka miesięcy później znów się zejść.
Dziedzic blond włosów i urody matki jest obecnie podporucznikiem regimentu "Blues and Royals" - tego samego, w którym służy również jego brat, Harry. Oprócz obowiązków wojskowego patronuje także kilku organizacjom charytatywnym, m.in. Centrepoint, który oferuje opiekę bezdomnym w Wielkiej Brytanii. Swoje sportowe zainteresowania urzeczywistnia natomiast jako przewodniczący Angielskiej Federacji Piłki Nożnej.
"Rozrywkowy książę"
Przeciwieństwem ustatkowanego i poważnego Williama jest rudowłosy Harry, który chadza obecnie na randki ze studentką z Republiki Południowej Afryki, Chelsy Davy.
Po raz pierwszy młodszy z braci sprowadził na siebie kłopoty w wieku zaledwie 16 lat, gdy przyłapano go na paleniu marihuany i piciu alkoholu. Nie został wówczas zatrzymany przez policję, jednak ojciec wysłał go do centrum odwykowego, by tam wybito mu z głowy złe przyzwyczajenia. Pomogło to o tyle, że bez większych skandali Harry skończył Eton. Nie miał zamiaru jednak iść na studia. Zamiast tego wyjechał na rok do Australii, gdzie pracował na ranczu.
O Harrym nie bez przyczyny mówi się "rozrywkowy książe". Jak woda na młyn podziałały na jego nie najlepszą reputację zdjęcia paparazzi, którym udało się przyłapać syna Diany na piciu alkoholu w barach, bawiącego na Mistrzostwach Świata w Rugby czy ubranego w nazistowski mundur podczas balu kostiumowego w 2005 roku.
Od czasu tego niefortunnego wybryku Harry stara się polepszyć swój image. W tym celu wstąpił do armii i zajął się działalnością charytatywną. Współfinansuje m.in. Fundację Sentebale, która pomaga dzieciom w Lesotho. Mimo to w dalszym ciągu można go spotkać w klubach nocnych.
Kiedy w lutym rząd brytyjski ogłosił, że Harry dołączy do swojego regimentu służącego w Iraku wielu komentatorów myślało, że niespokojny książe wreszcie odnalazł swoje powołanie. W ciągu kilku tygodni armia wycofała się jednak z tego pomysłu, ponieważ obawiano się, że następca tronu będzie idealnym celem do porwania dla terrorystów.
Dla matki
Książęta od dawna ciężko pracują, by 10 rocznica śmierci ich matki nie przeszła bez echa. Już w lipcu zorganizowali wielki koncert rockowy na londyńskim stadionie Wembley, by uczcić jej pamięć. Zagrały ulubione zespoły księżnej z lat 80', m.in. Duran Duran.
Miesiąc wcześniej książę Harry powiedział w wywiadzie dla telewizji NBC, że "nigdy nie przestanie się zastanawiać nad prawdziwymi okolicznościami śmierci matki", i dodał: - Osobiście czuję, że przez te wszystkie lata ona gdzieś tu z nami jest.
Na podstawie informacji agencji AFP.
A.W.