Tomasz Selder gościem Faktów RMF FM
Tomasz Selder jest członkiem Krajowego Związku Zawodowego Ratownictwa Medycznego.
Tomasz Skory: Gdyby działała ustawa o ratownictwie medycznym, a zespół ratowniczy składał się z wykwalifikowanych, dwa lata szkolonych ratowników - "handel skórami" byłby możliwy?
Tomasz Selder: Handel jest zawsze możliwy tam, gdzie są ludzie, gdzie jest towar, gdzie można coś kupować i coś sprzedawać.
Tomasz Skory: Czyli działania zapowiadane przez ministra zdrowia dziś nie uniemożliwią handlu informacjami o ludzkich zgonach?
Tomasz Selder: Ja myślę, że nie, że przeniesie się to do podziemia i że to nie załatwia sprawy.
Tomasz Skory: Co to znaczy: "do podziemia"?
Tomasz Selder: Od dziesięciu lat cały czas na ten temat mówimy. Od 1991 roku dokładnie ja sam zgłaszałem do prokuratury zapytania. Potem przez wiele lat na ten temat mówiły media i nic się nie działo. Dopiero potrzeba było mocnego akordu, takiego jak morderstwo, aby ktoś bardziej się tym zainteresował.
Tomasz Skory: A były morderstwa?
Tomasz Selder: Nie. Według mojej wiedzy nie było morderstw i według wiedzy prokuratura również ich nie było, bo jak słyszę, nikomu nie postawiono zarzutu.
Tomasz Skory: No ale są poszlaki , które wskazują na to, że mogły być. Przypominam 300 ampułek Pavulonu zużytych w ciągu roku, a właściwie pół roku, do czasu kiedy objęto użycie tego leku specjalnym nadzorem. Tym czasem w Warszawie, dużo większym mieście, zużywano wówczas 90 ampułek.
Tomasz Selder: No dobrze panie redaktorze, tylko trzeba zadać sobie takie pytania, które systematyzują trochę wiedzę. Po pierwsze, jaki lek jest gdzie indziej używany - lek zwiotczający. Po drugie, ile karetek ma dostęp do takich leków, to znaczy, ile karetek specjalistycznych jeździ w innych miejscowościach? W Łodzi od ponad dwóch lat nie mamy zespołów pediatrycznych, ogólnochorobowych, ginekologicznych, czy położniczych. U nas są karetki "R" i "W". Każda z nich posiada zestaw do intubacji. Każda z nich posiada lekarza, który jest uprawniony do podawania każdego rodzaju leku.
Tomasz Skory: Porzucając kwestię zabójstw, tymi zajmuje się prokuratura jak wiemy, kilka dni temu związek, któremu pan przewodniczy, zapowiadał pozwanie do sądu dziennikarzy, którzy opublikowali materiały dotyczące handlowaniem informacjami o ludzkich zgonach przez ekipy pogotowia, być może tych zabójstw. Dalej macie taki zamiar? Jest już pozew?
Tomasz Selder: Przede wszystkim mieliśmy postulat zgłoszony przez naszych ludzi z całej Polski o proteście, a nie pozwie. A jednym z takich protestów było rozważanie pozwu, ale to było rozważanie. Decyzja zapadnie drugiego lutego, kiedy zjadą się ludzie z całej Polski - pracownicy pogotowia naszego związku do Łodzi. I tutaj zapoznamy się z informacjami z kraju, my zapoznamy się z informacjami, które posiadamy my tu w Łodzi i dopiero będą decyzje.
Tomasz Skory: Jakie byłoby hasło do takiego protestu. Proszę wybaczyć, ale to mogą być plakietki - "Ufajcie nam", "Lubcie nas", "Nie piszcie o nas całej prawdy" - jak to miałoby wyglądać?
Tomasz Selder: Ja nie chciałbym zdradzać wszystkiego, jakie przygotowujemy rozwiązania, niemniej chcielibyśmy także przypomnieć i mieszkańcom Łodzi i w ogóle wszystkim obywatelom, że takie propozycje rozwiązań przedstawialiśmy już od wielu, wielu lat.
Tomasz Skory: Jak wyobraża pan sobie odzyskanie godności, autorytetu, zaufania załóg ratowniczych, które teraz są obrzucane kamieniami, wyzywane doktor Mengele, doktor Śmierć, "skórołapka"? Zależy wam na tym?
Tomasz Selder: Tak. Przede wszystkim zależy nam na wyjaśnieniu całej sprawy do końca. Jasne powiedzenie, co było informowaniem o ciałach, o ludziach, którzy nie żyją. Chcemy, żeby jasno było powiedziane, co kryje się za słowem handel. A co innego, chcemy żeby była wyjaśniona sprawa morderstw.
Tomasz Skory: Jeśli pan pozwoli ja przypomnę, kilka dni temu mówił pan: "artykuł jest nieuczciwy wobec większości pracowników pogotowia, nieuczciwe jest łączenie pośrednictwa między rodziną zmarłego, a zakładem pogrzebowym, z domniemanym zabijaniem pacjentów". To znaczy, że w samym pośrednictwie nie widzi pan niczego złego?
Tomasz Selder: Nie, nie. To nie jest tak. Jeżeli ja - pracownik pogotowia, na prośbę rodziny poinformowałem, zapytałem, czy powiedziałem, gdzie ta rodzina ma się udać, w tym nie widzę nic nie zdrożnego.
Tomasz Skory: A jeśli przedsiębiorca rewanżuje się za to.
Tomasz Selder: Panie redaktorze, mnie przedsiębiorca się nie rewanżował. Wielokrotnie swoim znajomym, swojej rodzinie podawałem adresy, dokąd mają się udać, by załatwić wszelkie formalności związane z pochówkiem zmarłego.
Tomasz Skory: Zna pan zapewne lekarzy ukrytych za pseudonimami "doktor Mengele", "doktor śmierć". Pracujecie w łódzkim pogotowiu, wierzy pan, że mogło by ich stać na zabijanie?
Tomasz Selder: Absolutnie nie. Zresztą ich przydomki nie wiążą się z zabijaniem, tylko zupełnie z innymi sprawami.
Tomasz Skory: Ale z czym może się wiązać przydomek "doktor śmierć", czy "doktor Mengele" panie doktorze?
Tomasz Selder: Nie było przydomku "doktor śmierć", a doktor Mengele był taki przydomek, ale nie wiązał się z uśmiercaniem ludzi.
Tomasz Skory: "Skórołapka"?
Tomasz Selder: To jest informacja z 1998, 1999 roku. Nie było jeszcze wtedy, chyba nie było jeszcze wtedy takich informacji - doniesień o handlowaniu, sprzedawaniu informacji, kiedy powstawały te przydomki czy pseudonimy. Zresztą chcę podkreślić, że tych ludzi już nie ma u nas.