Profesor fizyki Józef Rotblat, laureat Pokojowej Nagrody Nobla z 1995 roku
Józef Rotblat jest profesorem fizyki. Urodził się w 1908 roku w Polsce. W 1939 roku wyjechał do Wielkiej Brytanii. W latach 1945-1949 kierował ośrodkiem badań jądrowych uniwersytetu w Liverpoolu. Pracownik naukowy uniwersytetu w Londynie i St. Barholomew's Hospital Medical College. W 1955 roku był współzałożycielem organizacji Pugwash - ruchu uczonych na rzecz pokoju. W 1988 roku został jej prezesem. W 1995 roku wraz z kierowaną przez siebie organizacją został laureatem Pokojowej Nagrody Nobla.
Jacek Stawiski: Bardzo dużo wydarzyło się na świecie po 11 września. Świat pełen jest obaw, że mamy do czynienia z nowym globalnym konfliktem. Już kilka tysięcy ludzi padło ofiarą brutalnego zamachu terrorystycznego w Nowym Jorku. Czy pana zdaniem świat rzeczywiście stanął w obliczu jakiejś globalnej apokalipsy?
Józef Rotblat: Jest to oczywiście możliwe. Zależy, co pan ma na myśli mówiąc o globalnej apokalipsie. 11 września samoloty uderzyły w budynki, powodując śmierć kilku tysięcy ludzi, ale to nie jest najgorsze. Są inne możliwości - terroryści mają ogromne środki pieniężne, ludzi, świetną organizację, więc oni mogą użyć innej broni - chemicznej, biologicznej a nawet nuklearnej.
Jacek Stawiski: Na ile, według pana, prawdopodobne jest, że terroryści dysponują bronią masowej zakłady?
Józef Rotblat: To jest zupełnie możliwe. Najgorsza oczywiście jest broń jądrowa - wydaje mi się, że bin Laden i jego ludzie mają bombę atomową. Mogli ją nawet przeszmuglować do Ameryki lub Wielkiej Brytanii. Na świecie jest strasznie dużo materiałów do produkcji tej bomby. W samej Rosji jest tysiąc ton uranu 235 - z niego najłatwiej zrobić bombę atomową. Mając dużo pieniędzy, terroryści być może kupili trochę tego uranu, który łatwo przeszmuglować do innego kraju, bo uran 235 nie daje dużego promieniowania i nie tak łatwo jest go wykryć. Sam mechanizm zrobienia bomby jest prosty. Ludzie bez specjalistycznej wiedzy są w stanie to zrobić.
Jacek Stawiski: A czy pana zdaniem terroryści dysponują wiedzą, która pozwoli im stworzyć nawet prymitywne pociski nuklearne, czy bomby nuklearne, których mogą używać w sposób absolutnie niekontrolowany przeciwko celom na Zachodzie?
Józef Rotblat: Jestem tego pewien. Gdyby używali plutonu, byłoby im trudniej. W takim przypadku trzeba mieć specjalistyczną wiedzę, ale jeśli chodzi o uran, to jest bardzo prosta metoda i łatwo zrobić bombę atomową. Gdyby w Nowym Jorku zamiast samolotu użyto bomby, to by zginęło nie 5 a 500 tysięcy ludzi. Dlatego obawa, że terroryści mogą to zrobić, jest ogromna.
Jacek Stawiski: Czy jako naukowiec zajmujący się rozbrojeniem nuklearnym przewidywał pan, że świat stanie w obliczu takiego zagrożenia, jeśli po Zimnej Wojnie nie zostaną podjęte działania na rzecz likwidacji potencjału atomowego?
Józef Rotblat: Przez lata o tym mówiłem i ostrzegałem, że do tego może dojść. Oczywiście Ameryka i inne kraje, które mają tę broń jądrową, uważają, że jest ona potrzebna przeciwko krajom bandyckim, żeby je odstraszyć, ale nie można zrobić nic przeciwko terrorystom. Przez lata o tym mówiliśmy.
Jacek Stawiski: Jak realna jest groźba, że wojska sprzymierzonych w Azji będą musiały używać broni nuklearnej, nawet na ograniczoną skalę, przeciwko oddziałom terrorystycznym.
Józef Rotblat: Ale nie wiadomo, gdzie są ci terroryści. Jeśli chodzi o jakiś kraj, rząd, jak na przykład Korea Północna, to można użyć przeciwko tym rządom. Terrorystów jednak nie tak łatwo jest znaleźć. Teraz szukają bin Ladena w Afganistanie i nie mogą go znaleźć - gdyby użyli broni jądrowej, to zginą niewinni ludzie. Ludność nie jest winna.
Jacek Stawiski: Ostatnie pytanie. Jak pan sądzi, kto będzie w tym roku laureatem Pokojowej Nagrody Nobla?
Józef Rotblat: Tego nie mogę powiedzieć. Co rok słyszę takie pytanie i zawsze odpowiadam "nie". To jest jak loteria do pewnego stopnia.