Pitera: Kamińskiego można było odwołać
Nie można mówić o ograniczeniu prowokacji CBA, ale muszą one być prawnie uregulowane - mówi Julia Pitera, pełnomocnik rządu do walki z korupcją, gość Kontrwywiadu RMF FM.
Jej zdaniem Centralne Biuro Antykorupcyjne powinno mieć możliwość zgłaszania projektów ustaw: W oparciu np. o postępowania, które prowadzi - dodała.
Konrad Piasecki: Dzień dobry. Pełnomocnik rządu do walki z korupcją w Kontrwywiadzie RMF FM - Julia Pitera.
Julia Pitera: Dzień dobry.
Dlaczego rząd nie przerzuci na wschodnią granicę jakiś specjalnych służb celniczych? Pani minister, bo to wygląda trochę tak, jakby tamte kolejki rosły, a wy się przyglądacie i nic się nie dzieje.
Nie. Raptownie zmienił się scenariusz, który polegał na tym, że najpierw wyrażą zgodę na podwyżkę, którą rząd proponował, a potem raptownie, jak już wszystko zostało dogadane - publicznie zostało powiedziane, że to już koniec włoskiego strajku, bo straży celnej nie wolno strajkować; zgodnie z ustawą oni chodzą na te czterodniowe urlopy, których pracodawca nie może odmówić - zmieniło się zdanie.
Zobacz wywiad
Pani uważa, że w tym jest jakieś drugie dno, że oni żądali 500 zł, a teraz żądają 1500 zł?
Muszę powiedzieć, że przestaje mi się podobać ta cała sytuacja.
Mi się ona nie podoba od początku.
Mi się też nie podoba od początku, tylko nie podoba mi się ta raptowna eskalacja. Straty z tego tytułu ponoszą wszyscy - przedsiębiorcy; firmy transportowe; ci, którzy wożą towar; ci, których towar się wozi, i również państwo w postaci poborów celnych. To jest sytuacja niedopuszczalna.
A dlaczego rząd nie wykona jakiegoś prostego ruchu? Przecież są jacyś urzędnicy np. w Głównym Urzędzie Ceł. Można by ich przerzucić na granicę. Oni by sprawdzali te tiry i te kolejki rozładowywali.
Dlatego wczoraj wieczorem zebrały się wszystkie osoby, które są odpowiedzialne za prace służby celnej.
Późno, późno?
Późno, ale..
To trwa od tygodnia.
Trwa od tygodnia, ale w piątek de facto było porozumienie. Raptownie stało się coś, że porozumienia nie ma.
A dlaczego, pani zdaniem, celnicy tak gorąco protestują?
Właśnie ja się zastanawiam. Zwłaszcza, że toczą się prace nad nową ustawą o służbie celnej.
Zastanawia się pani. Ma pani jakąś hipotezę?
Miałam parę takich przypadków nieprzyjemnych celników, którzy zgodnie z obowiązującymi od paru lat przepisami, które nakazują im składanie zwierzchnikowi informacji o ewentualnych korupcyjnych przedsięwzięciach różnych strażników celnych i znam tam takie przypadki, kiedy takie zgłoszenia były dokonywane, a potem sprawa się obracała przeciwko tym celnikom. Przepisy mówią o tym, że jeżeli ktoś jest objęty tego typu oskarżeniem, musi odejść ze służby celnej i nie ma później do niej powrotu, nawet jeśli zostanie uniewinniony. Moim zdaniem coś z selekcją w straży celnej nie jest dobrze.
Pytam panią - pełnomocnika do walki z korupcją - bo tam pojawiają się takie podejrzenia, że w całej sprawie może być jakieś drugie, korupcyjne dno, że oni protestują nieprzypadkowo.
Ja właśnie tego trochę się obawiam. Dlatego uważam, że dobrze byłoby pomyśleć o zupełnie innych rozwiązaniach zasad płac celników, żeby nie było żadnych pokus. Nie chodzi o to, że oni dostaną superkominowe zarobki, ale ten mechanizm powinien polegać na czymś innym.
Pani minister, szykuje się pani do odejścia?
Nie. Nie szykuję się do odejścia.
Prawo i Sprawiedliwość mówi, że każdy przyzwoity polityk, który dostał takie wotum nieufności od premiera jak pani, podaje się do dymisji. Chodzi o sprawę Mariusza Kamińskiego.
Żałuję, że kryteria etyczne PiS-u się podnoszą w miarę tego, im dalej jest od czasu, kiedy sami rządzili. Jestem na etapie czytania książki panów redaktorów Osicy i Balawajdra, i muszę powiedzieć, że parę co najmniej tam nazwisk widzę.
Ale pani minister, prawda jest taka, że pani mówiła: "Na podstawie obecnie obwiązującego prawa Mariusza Kamińskiego można odwołać". I co się stało? Mariusz Kamiński jak był, tak jest.
Moim zdaniem można?
Premiera zdaniem nie można. To wygląda jak wotum nieufności wobec pani słów.
Pan premier podejmuje decyzję, za którą później politycznie odpowiada.
Błędną decyzję pani zdaniem?
Nie. Po prostu chcemy ją mieć lepiej udokumentowaną. Zwracam uwagę, że niedługo będzie powołana komisja śledcza i ona będzie dokonywała jeszcze analizy całej tej sytuacji.
To nieodwołanie Kamińskiego pani uważa za przegraną bitwę, czy za przegraną wojnę?
Nie, bo ja w ogóle nie walczyłam, to jest to nieporozumienie, to PiS-owskie myślenie; że naszym zdaniem coś jest i w związku z tym nie badamy dalej, tylko ukręcamy głowę. To jest takie bolszewickie myślenie - umówmy się. W państwie demokratycznym możemy mieć bardzo poważne zastrzeżenia i rzeczywiście uważać, że się dzieje coś niedobrego, ale jak długo nie zostanie to udokumentowane w sposób bezsprzeczny, tak długo nic nie można zrobić. Tym się różnimy od PiS-u.
Ale dzisiaj pozostaje pani w przekonaniu, że Kamińskiego można było odwołać?
Moim zdaniem można było, dlatego, że chociażby przesłanki polityczne były.
Bo premier mówi, że pani będzie teraz przygotowywać lepszą ustawę o CBA. Czy na podstawie tej nowej ustawy Kamińskiego będzie można odwołać tym bardziej?
Ta ustawa nie jest po to robiona. Ta ustawa jest robiona po to, żeby tam nie było takich kwiatków, jak właśnie czytam w "Cenie władzy".
Tam nie będzie takiego przepisu, który premierowi daje większą łatwość w odwołaniu szefa CBA?
Nie, ja uważam, że w ogóle premier nie powinien powoływać szefa CBA i Platforma Obywatelska o tym mówiła od dawna.
Czyli w tej ustawie będzie napisane, że kto powołuje szefa CBA?
Wtedy musiałaby się zmienić cała konstrukcja, bo gdybyśmy chcieli, żeby to było pod kontrolą Sejmu, to wymaga to czego innego, jeżeli by miało być tak umocowane, jak jest umocowane ABW, to musiało by być pod ministerstwem, może pod ministerstwem sprawiedliwości.
To co będzie w tej nowej ustawie, ona ograniczy możliwość stosowania np. prowokacji przez CBA?
Nie można mówić o ograniczeniu prowokacji, pytanie, czy one były w ogóle stosowne zgodnie z prawem.
Zobacz wywiad
Ale prowokacja jako idea pani się też podoba?
Prowokacja musi być, tylko ona musi być też prawnie uregulowana.
To co tam będzie w tej ustawie ?
Przede wszystkim położony nacisk na prewencję. To czego my nie mamy, to jest prewencja. Co wynikło z tych wszystkich spektakularnych zatrzymań?
Oficerowie CBA będą chodzić i mówić: "nie bierzcie łapówek"?
Nie, ale nie widziałam, żeby komukolwiek postał pomysł, żeby zlikwidować sprawę klasyfikacji gruntów na rolne i niewolne, a powiązać to z planami zagospodarowania przestrzennego.
Ale to jest zapis do ustawy o CBA, czy do jakieś zupełnie innej ustawy, więc pytam, co będzie w ustawie o CBA?
W ustawie o CBA powinien być przepis, że CBA ma prawo zgłaszania inicjatywy legislacyjnej w oparciu np. o postępowania, które prowadzi.
I z ręką na sercu; tam nie będzie nic o możliwości odwołania obecnego szefa CBA, to nie będzie ustawa, która to ułatwi?
Nie, nie o to chodzi.
Na koniec chciałem zapytać panią o szefa ABW Krzysztofa Bondaryka. Strasznie dużo wątpliwości wobec niego; tu jakieś śledztwo w sprawie wycieku tajnych informacji, tu tuszowanie sprawy przemytu złota, tu odwołanie jakiegoś oficera, który badał interesy Zygmunta Solorza. Pani nie uważa, że on szedł w jakąś niedopuszczalną "smugę cienia", że posłużę się określeniami z czasów komisji Rywina?
Zwracam uwagę, że te postępowania ciągnęły się od lat. To są rzeczy z lat 90. Ostatnie dwa lata rządził PiS. Miał wszystkie służby w swoim ręku, nic nie stało na przeszkodzie, że jeżeli były wątpliwości, żeby te rzeczy dociągnąć do końca. Tymczasem PiS niczego nie zrobił w tej kwestii i teraz rzeczy, które miał okazję wyjaśnić, a nie wyjaśnił, używa politycznie.
Krzysztof Bondaryk jest właściwym człowiek na właściwym miejscu, pani zdaniem ?
Jak długo nie dowiem się, że cokolwiek z tego, o czym pisała "Rzeczpospolita" ma pokrycie w rzeczywistości i nie dowiem się, dlaczego PiS w takim razie, jeżeli było to prawdą, tego nie ruszyło, to uważam, że tak.
Julia Pitera W Kontrwywiadzie RMF FM, dziękuję bardzo.
Dziękuję.
Zobacz wywiad