Młody nauczyciel, który przychodzi do pracy w szkole, słyszy od starszych kolegów dwie rady - ma zrealizować podstawę programową i regularnie wystawiać oceny. Praktyka jest taka, że jeśli nauczyciel prowadzi np. dwie lekcje z historii w tygodniu, powinien mieć przynajmniej cztery oceny cząstkowe, by ocena okresowa była miarodajna. W przypadku innych przedmiotów sytuacja jest analogiczna - przy jednej godzinie tygodniowo powinny być przynajmniej dwie oceny, a np. przy pięciu godzinach tygodniowo - 10 ocen. Najczęściej tę kwestię regulują statuty szkoły lub wewnątrzszkolne systemy oceniania. Tymczasem strajk nauczycieli sprawił, że blisko trzy tygodnie, które w normalnym trybie powinny zostać przeznaczone na pracę, umknęły, a nauczyciele w tym czasie nie mieli możliwości wystawiania ocen. Wobec tego może ich im brakować, by wystawić uczniom całościowe oceny na koniec roku szkolnego. Walczą więc teraz z czasem - z jednej strony potrzebują dodatkowych stopni, a z drugiej muszą realizować podstawę programową. Warto dodać, że podstawa programowa jest bardzo rozbudowana. Mówi się o tym od dawna, a narzekali na to m.in. strajkujący nauczyciele i uczestnicy obrad okrągłego stołu. Nawet w normalnym trybie wielu nauczycieli ma wielkie problemy z terminową realizacją podstawy programowej. Innymi słowy - nauczyciele gonią z materiałem, bez możliwości pochylenia się nad niektórymi kwestiami głębiej, bo po prostu muszą realizować podstawę programową. Są zobligowani przepisami i tego nie zmienią. W tym roku sprawę komplikuje kwestia strajku. Prawdopodobnie w wielu przypadkach nauczyciele nie zdążą zrealizować podstawy programowej. Wobec tego powstało pytanie, czy przez to nie zostanie przedłużony rok szkolny? Odpowiedź próbowała uzyskać nasza dziennikarka Justyna Mastalerz - czytaj tutaj Rok szkolny, zgodnie z rozporządzeniem minister edukacji, ma się planowo zakończyć 22 czerwca. Zazwyczaj tydzień wcześniej odbywa się posiedzenie rady pedagogicznej, podczas której następuje klasyfikacja uczniów. Uczniowie i rodzice mają zostać zapoznani z przewidywanymi ocenami z kolei dwa tygodnie przed nim, więc w praktyce trzy tygodnie przed końcem roku, czyli na początku czerwca. Jak informują nasi czytelnicy, wielu nauczycieli woli dmuchać na zimne i już teraz przedstawia proponowane oceny. Z prostego powodu - szykują się kolejne dni wolne od zajęć dydaktycznych. Najpierw długi weekend majowy, a potem wielu uczniów wyjeżdża na wycieczki szkolne lub zielone szkoły. Kolejne lekcje umkną więc niepostrzeżenie, zarówno samym uczniom, jak i nauczycielom, którzy mogliby w tym czasie wystawiać kolejne oceny. W związku z tym w wielu szkołach trwa walka z czasem. Nauczyciele, którzy na początku drugiego okresu wystawiali mniej ocen, teraz mają kłopot i próbują szybko nadrobić braki w dzienniku. Należy się spodziewać, że po weekendzie majowym uczniów będzie czekać bardzo intensywny czas nauki w tegorocznym kalendarzu.