Mieczysław Czerniawski gościem Faktów RMF FM
Mieczysław Czerniawski jest przewodniczącym sejmowej komisji finansów.
Konrad Piasecki: Panie przewodniczący pamięta pan, jak pewien premier Rosji powiedział: "Miało być dobrze, a wyszło tak, jak zawsze"?
Mieczysław Czerniawski: Ja myślę, że tym razem będzie dobrze i wyjdzie dobrze.
Konrad Piasecki: No nie, ale to samo można by powiedzieć dzisiaj o spójności koalicji PSL - SLD: miało być dobrze, a wyszło tak, jak zawsze.
Mieczysław Czerniawski: Nie. Miało być tak, jak jest. PSL był podzielony i SLD doskonale o tym wiedziało.
Konrad Piasecki: I miało być tak, że już pierwsza merytoryczna debata w Sejmie - debata o podatkach, skłóci koalicję?
Mieczysław Czerniawski: Nie, ona nie skłóciła, natomiast reguluje pewne zasady współdziałania - "niecukierkowate", ale twarde, bo twarda jest rzeczywistość dzisiaj.
Konrad Piasecki: No tak, "niecukierkowate" to delikatnie powiedziane. Przecież zasadniczo się różnicie w pomyśle na podatki przyszłoroczne.
Mieczysław Czerniawski: Jest kilka tych różnic. Myślę, że generalnie się jednak zgadzamy. Oczywiście w PSL-u jest kilku polityków, którzy chcieliby rewolucji podatkowej, na którą nas dzisiaj - ani polskiej gospodarki, ani rządu - nie stać.
Konrad Piasecki: A jak przedstawiciel PSL-u podśpiewywał z mównicy sejmowej: "Po co nam to było. Jeszcze się nie zaczęło, a już się skończyło", to się pan przeraził?
Mieczysław Czerniawski: Nie. On już skończył z PSL-em.
Konrad Piasecki: Pomyślał pan sobie: " No to trudno. PSL z wozu SLD lżej."
Mieczysław Czerniawski: Mam doświadczenie czteroletnie - 1993-1997, kiedy kierowałem przez pewien okres klubem. Później, jako pierwszy wiceprzewodniczący prowadziłem stałe negocjacje z PSL-em. Wiem, co to jest za partner.
Konrad Piasecki: I co to jest za partner?
Mieczysław Czerniawski: Partner bardzo trudny w rozmowach i partner nie zawsze solidny w uzgodnieniach. Partner, który nie stanowi monolitu wewnątrz własnego ugrupowania i partner, który często indywidualne interesy przedkłada nad wspólne uzgodnienia.
Konrad Piasecki: Tym nie mniej ludowcy mają teraz kilka realnych żądań i trzeba będzie sobie jakoś z nimi poradzić. Na co SLD jest się w stanie zgodzić? Czy na przykład 50-procentowy podatek dla najbogatszych, to jest dobry pomysł?
Mieczysław Czerniawski: Nie, to jest zły pomysł. On zły jest przede wszystkim z innego względu. My uważamy, że nie należy aż tak dalece kombinować przy tych podatkach. Trzeba uszczelnić całą ustawę podatkową i w tym kierunku idą te zmiany.
Konrad Piasecki: Ale serce rasowego socjaldemokraty powinno się radować. Wreszcie ktoś tym najbogatszym "przyłoży".
Mieczysław Czerniawski: Ja akurat do tej grupy nie należę.
Konrad Piasecki: Nie jest pan rasowym socjaldemokratą?
Mieczysław Czerniawski: Nie. Ja myślę, że jestem bardzo rasowym socjaldemokratą, ale i zarazem racjonalistą. Jeżeli my bogatym tak "przytniemy", to "przycinamy" i gospodarkę, "przycinamy" pośrednio i biednym.
Konrad Piasecki: Czyli 50-procentowy podatek wykluczony?
Mieczysław Czerniawski: Ja będę dzisiaj dyskutował od godziny 9. właśnie nad tym pomysłem PSL-u.
Konrad Piasecki: Ale SLD go wyklucza.
Mieczysław Czerniawski: Będę głosował i proponował moim kolegom głosowanie przeciwko.
Konrad Piasecki: No to teraz z drugiej strony. "Samoobrona" i 17-procentowy podatek dla najuboższych. Tak, czy nie?
Mieczysław Czerniawski: Nie. Ja jeszcze raz mówię. Ani skala, ani przedziały nie powinny podlegać... podejmujemy jedną decyzję, bardzo trudną: zamrożenie progów podatkowych i to wystarczy. Nie kombinujmy więcej przy podatkach.
Konrad Piasecki: A praktyczne zwolnienie lokat, do 10 tysięcy lokat bankowych, z opodatkowania.
Mieczysław Czerniawski: Tak, to jest dobry pomysł. To daje 200 złotych na koniec roku zwrotu tego podatku dla typowych "ciułaczy" i tutaj właśnie jestem socjaldemokratą i tego będę bronił.
Konrad Piasecki: Czyli widzę, że w tej ustawie podatkowej jeszcze wiele rzeczy jest nieprzesądzonych.
Mieczysław Czerniawski: Ależ oczywiście, że nie. Dzisiejszy dzień będzie takim, dosyć istotnym dniem, ale we wtorek jest drugie czytanie.
Konrad Piasecki: Prosto z radia pojedzie pan do Sejmu i tam komisja finansów będzie obradowała pewnie przez wiele godzin. No to teraz zostawmy podatki. Szybko będziecie obradowali?
Mieczysław Czerniawski: Ja chcę poprowadzić to bardzo sprawnie, bez gadulstwa i bez politycznej bijatyki. Bijatyka polityczna odbyła się na plenarnych obradach. W komisji trzeba merytorycznie pracować.
Konrad Piasecki: Zostawiając ustawę o podatku dochodowym od osób fizycznych, co z podatkiem importowym? SLD jest się w stanie na to zgodzić, czy nie?
Mieczysław Czerniawski: Nie. My mamy bardzo krytyczny stosunek do inicjatywy. Uważamy, że to przyniesie więcej zła, niż korzyści.
Konrad Piasecki: W umowie koalicyjnej zapisano: "Uruchomimy procedury, warunkujące podjęcie decyzji w sprawie podatku importowego." Rozumiem, że warunki podejmowania tej decyzji już są i tego podatku nie będzie.
Mieczysław Czerniawski: Na dzień dzisiejszy nie.
Konrad Piasecki: Premier Buzek w ostatnich dniach urzędowania przyznał dożywotnie renty, m.in. Januszowi Pałubickiemu, Alicji Grześkowiak. Dobrze zrobił?
Mieczysław Czerniawski: Oj wie pan, mogę tylko wyrazić ironiczne zdziwienie, że tylko do dwóch osób renty te ograniczył.
Konrad Piasecki: Są dla siedmiu osób, ale do tych dwóch SLD ma zastrzeżenia.
Mieczysław Czerniawski: I to zasadnicze zastrzeżenia. Myślę, że i pan Pałubicki, jak i pani Grześkowiak, mogliby jeszcze popracować i nadrobić to, co złego uczynili przez ostatnie cztery lata.
Konrad Piasecki: Panie pośle, a co pan robił w czasie, kiedy Janusz Pałubicki siedział w więzieniach i tracił w nich zdrowie?
Mieczysław Czerniawski: Wówczas... wówczas...
Konrad Piasecki: Tak, wówczas, wówczas.
Mieczysław Czerniawski: Wówczas uczyłem się i studiowałem.
Konrad Piasecki: Nie myśli pan, że Januszowi Pałubickiemu, człowiekowi, który jest inwalidą drugiej grupy, należy się jednak renta?
Mieczysław Czerniawski: No, jest ustawa, która określa, w których przypadkach należy się, a w których nie, ale nie decyzją premiera.
Konrad Piasecki: Ale pan mu by chętnie tę rentę odebrał?
Mieczysław Czerniawski: Nie. Ja byłem razem z nim w Komitecie Politycznym przy MSW. Obok siebie siedzieliśmy przez parę lat. Bardzo dobrze nam się współpracowało.
Konrad Piasecki: Więc odebrałby mu pan tę rentę, czy nie?
Mieczysław Czerniawski: Musiałbym się głęboko zastanowić, ale forma i sposób w jaki zostało to uczynione, budzi trochę moje zdziwienie.
Konrad Piasecki: Uważa pan, że III RP nie powinna takim ludziom przyznawać rent?
Mieczysław Czerniawski: Wie pan, no myśmy kiedyś już przyznawali renty, za co Pałubicki ogromnie nas krytykował. Mam na myśli poprzedni okres - PRL-u. Dzisiaj Pan Buzek jakby powtórzył pewne elementy okresu PRL-u.