Dżihadyści wspierają demonstrantów z USA
W Stanach Zjednoczonych trwają protesty po decyzji ławy przysięgłych o niepostawieniu w stan oskarżenia białego policjanta, który w sierpniu zastrzelił czarnego nastolatka. Z amerykańskimi demonstrantami solidaryzują się… dżihadyści z Państwa Islamskiego.
"Widać, że amerykański rząd nie ma poszanowania dla własnych obywateli, tak jak dla innych mieszkańców świata" - napisał na Twitterze zadeklarowany islamista Abu Dujana. "Mieszkańcy Ferguson, jak długo będziecie to tolerować? Zabijają was w waszym domu i szlachtują tysiące ludzi na całym świecie" - dodał Abu Dujana.
Przy okazji innego wpisu opublikował zdjęcie noża myśliwskiego, które podpisał w następujący sposób. "Jak długo będziecie zezwalać na rządowe opresje? Chwyćcie za swoje noże i pokażcie im waszą odpowiedź" - zaapelował.
Brytyjscy dżihadyści walczący za Państwo Islamskie w Syrii i Iraku zaproponowali nawet protestującym Amerykanom militarne wsparcie, o ile ci zdecydują się przejść na islam. "Przyjmijcie islam i pokłońcie się naszemu liderowi, a wyślemy do was żołnierzy, którzy nigdy nie śpią" - proponuje Abu Hussain Al Britani.
Amerykanie protestują w mieście Ferguson w stanie Missouri, a także m.in. w Bostonie, Nowym Jorku, Los Angeles, Dallas i Atlancie. Do niepokojów doszło także w Oakland, w Kalifornii, gdzie uczestnicy zamieszek niszczyli wozy policyjne i punkty usługowe w centrum miasta.
W sierpniu 18-letni Michael Brown został zastrzelony przez białego funkcjonariusza Darrena Wilsona. Policja z Ferguson utrzymuje, że chłopak zachowywał się agresywnie, świadkowie przedstawiają inną wersję wydarzeń. Według nich policjant zastrzelił nieuzbrojonego nastolatka, stojącego z rękami podniesionymi do góry.