Celiński: Kulczyk powinien stawić się przed komisją
Nie mogę powiedzieć, że wyjaśnienia Jana Kulczyka są nieprawdziwe. Tak, czy inaczej powinien stawić się przed komisją i mam nadzieję, że się przed nią stawi - powiedział gość Faktów RMF, Andrzej Celiński, członek sejmowej komisji śledczej.
Tomasz Skory: Pan daje wiarę wyjaśnieniom Jana Kulczyka... temu, że właśnie do was leciałem, ale się rozchorowałem...
Andrzej Celiński: To nie jest kwestia wiary, ale dokumentacji. Ja mogę powiedzieć tylko jedno, że dla pana Jana Kulczyka i dla Polski byłoby lepiej, gdyby wczoraj Jan Kulczyk stawił się przed komisją... zwłaszcza dla niego, z tego względu, że w całej tej sprawie jest tyle niejasności, że tylko człowiek, który przychodzi otwarcie przed organ, który jest powołany do tego, aby sprawę zbadać, mówi to co ma do powiedzenia.
Tomasz Skory: Ale ten człowiek boi się właśnie tego organu. Wymienia nazwiska. Pan Kulczyk boi się posła Wassermanna, posła Giertycha, posła Rokity. Boi się o swój majątek. Boi się zarzutów o szpiegostwo, boi się o swoje bezpieczeństwo.
Andrzej Celiński: To jest zupełnie inna kwestia. Wedle mojej opinii, mojej oceny i poseł Wassermann i poseł Giertych zachowują się w komisji tak, jak zachowywać się nie należy. I dają amunicję tego rodzaju tłumaczeniom, które wczoraj usłyszeliśmy w oświadczeniu Jana Kulczyka. Ale to jest zupełnie inna kwestia. To jest sprawa ich odpowiedzialności, ich sumienia i ich odpowiedzialności politycznej. Sprawą Jana Kulczyka było stawić się przed komisję. Ja nie mogę powiedzieć ze 100 proc. pewnością, że te wyjaśnienia, które zostały nam wczoraj odczytane są nieprawdziwe. Tak, czy inaczej powinien stawić się przed komisją i mam nadzieję, że się przed komisją stawi.
Tomasz Skory: W te oświadczenia można wątpić. Bo mimo tego złego samopoczucia i leczenia, pan Kulczyk spłodził dość obszerne i przytomne oświadczenie. I w końcu udzielił wywiadu gazecie "Financial Times". To jest niedyspozycja taka dość wybiórcza. Z komisją nie będę rozmawiać, ale z "Financial Times" - tak.
Andrzej Celiński: Z całą pewnością byłoby lepiej dla niego, gdyby chciał zeznawać, mógł zeznawać i to samo co było napisane, powiedział wprost, a później odpowiadałby na pytania, które byłyby zadawane.
Tomasz Skory: A psychologicznie do sprawy podchodząc, wygląda na to, że pan doktor wpadł po prostu w histerię i rzeczywiście się czegoś boi, chociaż niekoniecznie tego co wymienia. Czego się pana zdaniem boi?
Andrzej Celiński: To jest domniemywanie...
Tomasz Skory: Tak...
Andrzej Celiński: Nie będę się bawił w domniemywania, bo to do niczego nie prowadzi. Faktem jest, że z jednej strony mamy do czynienia z niestawiennictwem, z drugiej strony mamy do czynienia z kompletnym niezrozumieniem roli niektórych członków komisji, jeśli chodzi o wyjaśnienie tej sprawy. Gdzie się mylą role prokuratorskie, sędziowskie, Bóg wie jakie. A przede wszystkim dominuje w tym rola polityczna, stricte polityczna. Nie mająca nic wspólnego z kapitalizmem politycznym w Polsce, a mająca wiele wspólnego z bliskimi wyborami. No i na dodatek mamy do czynienia z prawie zerową wiedzą opinii publicznej, a także części polityków, a także części mediów o rzeczywistych mechanizmach, nie tylko tych patologicznych, ale też tych całkowicie normalnych, prywatyzacji wielkich spółek skarbu państwa, potrzeby tej prywatyzacji, warunków, okoliczności, które są korzystne dla państwa, albo niekorzystne dla państwa, itd. itd. Więc my jesteśmy w takiej magmie właściwie w tej sprawie. Ja bym chciał, żeby Jan Kulczyk powiedział na czym polegają jego interesy...
Tomasz Skory: Na czym polega jego skuteczność?
Andrzej Celiński: Tak. Na czym to polega, z jego perspektywy. Mogłoby to być bardzo cenne nie tylko dla komisji, ale także dla opinii publicznej.
Tomasz Skory: A tymczasem Jan Kulczyk zafundował komisji manifest wolnej przedsiębiorczości, bo tak można by czytać to oświadczenie. Mówi, ni mniej, ni więcej tylko "kto atakuje mnie, atakuje polską gospodarkę"....
Andrzej Celiński: Każdy człowiek wybiera swoją drogę życia, w każdym momencie. Wybrał taką, jaką wybrał... Jeżeli stawi się 30 listopada, to z całą pewnością, niezależnie od tego co było wczoraj prawdą, a co fałszem, jego pozycja będzie o wiele trudniejsza ...
Tomasz Skory: A jeżeli się nie stawi? Pojedziecie do niego? Będziecie się z nim widzieć przez telewizor?
Andrzej Celiński: Panie redaktorze, to jest kłopot z tym. Bo ja nie mam innego państwa, niż to państwo i jest problem szacunku dla własnego państwa i ono nie może być, nawet przez nie najlepszej miary polityków i organy państwa, nie może być tak szargane. Wtedy myślałbym o tym, żeby się posłużyć wyspecjalizowanymi agendami prawnymi, np. prokuraturą, do odebrania zeznań. Natomiast nie angażowałbym w to Sejmu. Ale prawdę mówiąc, tu wolałbym mieć dobre ekspertyzy, to znaczy - ludzi, którzy naprawdę zjedli zęby na konstytucjonalizmie; dobre ekspertyzy doświadczonych, wiekiem doświadczonych prawników. Co wtedy robić, aby nie narazić Sejmu na upokorzenie. To jest polski Sejm.