Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Bez miejsc stojących w części pociągów PKP Intercity. Interweniuje posłanka Lewicy

Rząd zrezygnował z epidemicznych limitów pasażerów w komunikacji zbiorowej, lecz PKP Intercity nadal nie sprzedaje wszystkich biletów na niektóre pociągi. Jak wyjaśnia, chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa. Decyzję przewoźnika punktuje posłanka Lewicy Paulina Matysiak. W jej opinii, podróżni tłoczą się w starych, nieklimatyzowanych wagonach, a ani jeden pasażer "stojący" nie może jechać nowoczesnymi, przestrzennymi składami.

Stadler Flirt - jeden z rodzajów pociągów PKP Intercity, w których nie kupimy biletu na miejsce stojące
Stadler Flirt - jeden z rodzajów pociągów PKP Intercity, w których nie kupimy biletu na miejsce stojące/PKP Intercity/Archiwum

Od 26 czerwca w transporcie zbiorowym nie obowiązują limity pasażerów. To oznacza, że na pokład autobusu, tramwaju czy pociągu może wejść tyle osób, ile podano w dokumentacji technicznej pojazdu. Pasażerowie nadal muszą zasłaniać usta i nos maseczką.

Ta zmiana sprawiła, że więcej podróżnych może jechać składem PKP Intercity. Spółka zaczęła bowiem na nowo sprzedawać bilety na miejsca stojące - czyli niedające gwarancji miejsca siedzącego. W poprzednim miesiącu informowała jednak, że na części połączeń wprowadza obowiązkową rezerwację miejsc. To sprawiło, że nadal obowiązują w nich limity, mimo poluzowania obostrzeń.

O które pociągi chodzi? PKP Intercity "ściśle kontroluje poziom zajętości miejsc" w elektrycznych i spalinowych zespołach trakcyjnych (EZT i SZT), czyli takich, w których nie ma tradycyjnego podziału na wagony. Są to składy typu m.in. Dart i Flirt. W Pendolino miejsca stojące nigdy nie były dostępne.


Spółka wyjaśnia, że pociągi EZT i SZT ze względu na swoją konstrukcję "nie mogą być wydłużane, tak jak w przypadku składów zestawionych z wagonów", a "wprowadzane rozwiązanie jest wynikiem obserwacji i analiz zebranych przez przewoźnika podczas pandemii". Jej zdaniem, dzięki temu bezpiecznie może podróżować jak najwięcej osób. Listę relacji, na które PKP Intercity nie sprzedaje miejsc siedzących, publikujemy na końcu artykułu.


"Nie ma limitów, gdzie są ciasne przedziały bez klimatyzacji"

Innego zdania niż narodowy przewoźnik jest jednak posłanka Lewicy Paulina Matysiak. Jak zauważyła w interpelacji do ministra infrastruktury, zespoły trakcyjne w większości przypadków "posiadają klimatyzację, przestronne przedsionki i kilka czy kilkanaście osób stojących nie powoduje pogorszenia komfortu podróży".


Jak dodała, inaczej jest w pociągach TLK (pojawiają się tam najczęściej składy wagonowe - red.), gdzie brak klimatyzacji, osiem osób siedzących w ciasnych przedziałach, a nawet pojedynczy podróżni stojący na korytarzu utrudniają przemieszczanie się innych podróżnych". 


Według Matysiak, "zwykle na głównych trasach" nie ma możliwości zwiększenia długości składów TLK, bo "kursują z długością maksymalną na jaką pozwalają względy techniczne". "Mimo to w tych pociągach postanowiono nie wprowadzać żadnych limitów" - uznała.


Tak wygląda wnętrze pociągu Pesa Dart, jednego z rodzajów EZT
Tak wygląda wnętrze pociągu Pesa Dart, jednego z rodzajów EZT/PKP Intercity/Archiwum

Posłanka sugeruje "bardziej przyjazne rozwiązanie"

Parlamentarzystka zapytała też, czy przewoźnik uwzględnił, że zwykle największa zajętość miejsc "występuje tylko na krótkich odcinkach wokół aglomeracji ze względu na codzienne dojazdy do pracy". Podała przykład odcinka Warszawa-Skierniewice, gdzie w pociągu wszystkie miejsca siedzące miałyby być zajęte w 100 proc., "a na odcinku od Skierniewic do Wrocławia będzie miał dużo wolnych miejsc". 

"Mimo to pasażerowie na dłuższej trasie nie będą mogli kupić biletu ze względu na zajętość na krótkim odcinku. Czy wprowadzenie takiego limitu nie spowoduje nieefektywnego wykorzystania składu pociągu?" - zapytała.

Zdaniem Matysiak, tam, gdzie kursują EZT i SZT, biletów nie można kupić nawet kilkanaście dni przed datą odjazdu. Z tego powodu posłanka zasugerowała, jak - chociaż częściowo - rozwiązać tę sytuację, by nie wykluczać transportowo mieszkańców niektórych regionów. Zaproponowała, by PKP Intercity zwiększyła częstotliwość kursowania w relacjach Warszawa-Olsztyn, Warszawa-Białystok, Warszawa-Radom / Kielce czy Kraków-Zagórz.


Pomysłem posłanki Lewicy jest też, by w zespołach trakcyjnych wprowadzić "bardziej przyjazne rozwiązanie", czyli pozostawić limit 100 proc. miejsc siedzących, ale jednocześnie dopuścić przejazdy na biletach okresowych (np. weekendowych czy miesięcznych) bez opłacania miejscówki, czyli kupowania za złotówkę kwitu uprawniającego do zajęcia wskazanego miejsca w pociągu.


Pociągi EZT i SZT pojawiają się na trasach:

  • Warszawa - Wrocław - Warszawa;
  • Poznań - Gdynia - Poznań;
  • Kraków - Szczecin - Kraków;
  • Warszawa - Łódź - Warszawa;
  • Kraków - Poznań - Kraków;
  • Białystok - Wrocław - Białystok;
  • Warszawa - Lublin - Warszawa;
  • Łódź - Kraków - Łódź;
  • Kraków - Olsztyn - Kraków;
  • Warszawa - Bydgoszcz - Warszawa;
  • Kraków - Warszawa;
  • Lublin - Wrocław - Lublin;
  • Kraków - Gdynia - Kraków;
  • Poznań - Przemyśl - Poznań;
  • Zakopane - Gdynia - Zakopane;
  • Kraków - Zagórz - Kraków.
"Wydarzenia": Śląskie. Wybuch łatwopalnej substancji. Poparzony 13-latek w szpitalu /Polsat News/Polsat News
INTERIA.PL

Zobacz także