Sztafeta z Knurowa przybiegnie na warszawski Finał
Piętnastoosobowa sztafeta biegaczy ze Śląska przybiegnie w niedzielę na warszawski Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Jej uczestnicy wyruszyli w 350-kilometrową trasę z Knurowa w sobotę rano.
Uczestnicy sztafety - obok styczniowych finałów Orkiestry od sześciu lat docierającej też latem na Przystanki Woodstock - w tym roku w ramach atrakcji do zlicytowania na rzecz WOŚP dostarczą medal ze słynnego maratonu w Bostonie jednego z nich oraz dwuosobowe zaproszenie do zwiedzenia kopalni "Knurów".
Jak powiedział organizator przedsięwzięcia maratończyk Bogdan Leśniowski, w sobotę po południu biegacze byli już koło podczęstochowskich Koziegłów, a atmosfera w ekipie, mimo złej pogody i przemoczonych strojów do biegania, cały czas była dobra.
- Takie pozytywne nastawienie po prostu niesie. Warunki na drodze są fatalne, jest bardzo dużo błota pośniegowego i jeszcze deszcz nam trochę utrudnia bieganie. Niektórzy kierowcy są mili, niektórzy przejadą po jakiejś koleinie, ochlapią nas. Nigdy jeszcze nie było takiej pogody, ale generalnie jest OK - mówił Leśniowski.
Trasa pierwszego dnia biegu wiedzie z Knurowa przez Gliwice, Tarnowskie Góry, Sośnicę, Koziegłowy, Żarki, Lelów, Koniecpol, Secemin, Włoszczowę, Łopuszno i Radoszyce do Sielpi Wielkiej. Wczesnym rankiem w niedzielę biegacze wyruszą z Sielpi, by przez Końskie, Drzewicę, Nowe Miasto nad Pilicą, Grójec i Janki dotrzeć już do Warszawy.
W każdej zmianie dwóch biegaczy pokonuje po 10 kilometrów. Do 15 osób, które wyruszyły w sobotę z Knurowa, w niedzielę dwunastu biegaczy z Łodzi uzupełni skład sztafety w Drzewicy, a kolejne dwie osoby dołączą do niej w Nowym Mieście nad Pilicą. 30-osobowa grupa w Warszawie po południu dołączy do Biegu "Policz się z Cukrzycą".
- Gdy dobiegniemy do Warszawy, na naszym liczniku sztafetowym wybije już 5 tys. km. Od sześciu lat już tyle przebiegliśmy dla Fundacji WOŚP, dla Jurka - zaznaczył Leśniowski.
Mówiąc o tegorocznych atrakcjach przekazanych na rzecz Orkiestry, nawiązał m.in. do kwestii stanowiska władz Katowic, które ze względów wizerunkowych nie chciały, by transmisja tegorocznego Finału WOŚP zaczynała się od wyjścia Jurka Owsiaka z kopalnianej windy (dlatego Orkiestra wystartuje w tym roku w Poznaniu).
- Myślę, że w przyszłym roku Finał wystartuje nie z Poznania, ale z Katowic. Będę chciał i będę usilnie namawiał Jurka, by - tak jak on planował - wyjechać z dołu kopalni i żeby to była kopalnia "Knurów" - zadeklarował Leśniowski.
Organizator Sztafet Biegowych WOŚP podkreślił też, że biegaczom zależy, by ich przedsięwzięcie, podobnie jak sama Orkiestra, było zorganizowane w sposób profesjonalny i rzetelny. W uznaniu ich zaangażowania, w ub. roku podczas Finału WOŚP sztafeta została uhonorowana - obok Rzecznika Praw Obywatelskich - Orkiestrowym Znakiem Jakości.
INTERIA.PL/PAP