Strach odkręcić kurek
Ponad 70 rodzin mieszkających w byłym hotelu pielęgniarskim przy Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 2 w Jastrzębiu od dwóch tygodni pije wyłącznie wodę z butelek i boi się brać prysznic.
Szpital, w którego kranach wykryto groźną dla życia bakterię legionella pneumophilia, ma z wieżowcem to samo ujęcie wody - informuje "Dziennik Zachodni".
Mimo iż bakterię w szpitalu wykryto w grudniu, do dzisiaj nie zbadano wody w kranach zamontowanych w mieszkaniach, gdzie mieszka ponad 200 osób, w tym małe dzieci. Przerażonych lokatorów inspektor z sanepidu poinformowała, że jeśli chcą przebadać swoją wodę, muszą to zrobić na własny rachunek. Koszt ? 400-500 zł od jednej próbki. Analizy wykonuje Państwowy Zakład Higieny.
Ponad tydzień temu inspektorzy sanepidu przeprowadzili wśród mieszkańców bloku tylko wywiad środowiskowy. - Te informacje zbieraliśmy wyłącznie dla swojej statystyki - mówi Eugeniusz Szewczyk, szef Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Wodzisławiu Śląskim.
Mieszkańcy bloku o sprawie poinformowali prokuraturę, pisma z prośbą o interwencję wysłali m.in. do ministra zdrowia i sprawiedliwości oraz do marszałka. Właścicielem szpitala, który zarządza byłym hotelem pielęgniarskim jest samorząd województwa śląskiego.
INTERIA.PL/PAP