Borsuk w opałach został znaleziony na terenie Nadleśnictwa Siewierz w powiecie będzińskim. Zwierzę wpadło w sidła zastawione w lesie przez kłusownika. Borsuk złapał się w sidła. Zaalarmowano policję "Na szczęście, dzięki szybkiej interwencji ludzi, bez uszczerbku na zdrowiu wrócił bezpiecznie do lasu" - poinformowali leśnicy w mediach społecznościowych. Straż leśna zaalarmowała o sprawie policję. Do zgłoszenia dołączono dokumentację w postaci zdjęć i filmów. Nie zamieszczamy ich jednak ze względu na drastyczny charakter. "Niestety zdajemy sobie sprawę, że pociągnięcie do odpowiedzialności winnych jest bardzo trudne, jeśli nie zatrzyma się sprawców na gorącym uczynku" - podkreślono. Borsuk w sidłach. "Problem kłusownictwa wciąż istnieje" Pracownicy Lasów Państwowych dodali, że to kolejny borsuk uwięziony w pułapce na terenie Nadleśnictwa Siewierz. Poprzednim razem zwierzę zaplątało się we wnyki ze stalowej linki. "Wówczas również borsuk cały i zdrowy wrócił do lasu" - podkreślili leśnicy. Kłusownictwo ściągane jest z art. 53 prawa łowieckiego, grozi za nie kara pięciu lat więzienia. Prócz tego sądy orzekają kary pieniężne za zabicie zwierząt. "Niestety, jak widać, problem kłusownictwa w lasach wciąż istnieje" - zaznaczają Lasy Państwowe. Leśnicy ostrzegają także, że w niektórych okolicach przemyślnie zastawiane sidła i wnyki mogą być niebezpieczne m.in. dla grzybiarzy. ***Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!