Jarosław Gowin: W takiej chwili jest bardzo łatwo o piękne słowa i wzniosłość, bardzo chciałbym tego uniknąć. On odchodzi w taki sposób w jaki żył, to znaczy w sposób w pełni wiarygodny, na wskroś przeniknięty tą postawą wiary, pewnej pogody ducha i siły ducha, siły, odwagi. On jest autorem niezliczonych książek, dokumentów, encyklik. Mam wrażenie, że może właśnie ta nauka, nauka umierania będzie z jakiej przyszłe pokolenia i my wszyscy będziemy czerpać. Tomasz Skory, RMF: Przez wsparcie dla ludzi, również starych, również chorych, przez godność umierania? Przez godność umierania, przez odwagę, przez to, że z jednej strony unika jakiegokolwiek ekshibicjonizmu. To nie jest śmierć na pokaz, chociaż w okna Watykanu skierowane są niezliczone kamery telewizyjne. Ale z drugiej strony nie w jego postawie żadnej chęci skrywania. To jest takie pogodne pogodzenie się ze śmiercią jako nieuchronnym dopełnieniem życia. Przyznajmy, że w historii chrześcijaństwa były momenty, kiedy chorobę traktowano jako rzecz wstydliwą, jak karę za grzechy. Jan Paweł II odwraca te sądy w sposób diametralny. Pokazuje, nie tylko swoim życiem, słowem, nauczaniem, ale sposobem w jaki rozstaje się ze światem, że z jednej strony ten świat jest piękny i widać ten żal. Widać było w ostatnich dniach żal Jana Pawła II, że odchodzi. Te ostatnie spotkania z pielgrzymami były takim pożegnaniem ze światem, pożegnaniem z każdym z nas. I widać było w nim ten żal. To jest człowiek bardzo wrażliwy na piękno, na ten taki zmysłowy konkret - pamięta pan te wadowickie kremówki. Ale z drugiej strony jest w nim takie pogodzenie płynące z wiary w to, że życie ma sens a zatem i śmierć ma jakiś sens, nawet jeżeli jest to sens dla nas niezrozumiały. Posłuchaj wywiadu: Zobacz raport specjalny "Jan Paweł II"