Amerykańska Polonia głosuje na Trumpa? Wnioski są zaskakujące
W Stanach Zjednoczonych mieszka 10 milionów Polaków lub osób pochodzenia polskiego, które dysponują obywatelstwem i prawem do głosowania. 8 listopada także oni postawią krzyżyk przy swoim faworycie.

- Wiem, że Polonia będzie głosować na Trumpa - powiedział kandydat na prezydenta USA w krótkiej rozmowie z reporterem "Faktów" TVN Marcinem Wroną. Trump już o to zadbał, dwukrotnie spotykając się z Polakami w USA. Z uznaniem wypowiadał się o roli Polski na arenie międzynarodowej i deklarował, że jego administracja będzie "prawdziwym przyjacielem" dla Polski i dla Polaków. Dodatkowo, Trump zapewnił, że jeżeli wygra wybory, to zajmie się sprawą zniesienia amerykańskich wiz dla Polaków już w pierwszych tygodniach po objęciu urzędu. Na takie zapewnienia nie zdobyła się Hillary Clinton, zostawiając na marginesie kontakty z Polakami. Dodatkowo, jej mąż Bill Clinton, na jednym z wieców poparcia dla Hillary ocenił, że Polska i Węgry, które "nie byłyby wolne" bez udziału USA, uznały, że "z demokracją jest za dużo kłopotu". Amerykańskie media niemal natychmiast podchwyciły tę retorykę i poprzez swoje nagłówki ogłosiły, że "Clinton wypowiada wojnę Polsce".

"W Ameryce jest 10 milionów Amerykanów polskiego pochodzenia. I oni także będą głosowali w listopadzie. Nie są szczęśliwi z tego, że poprzedni prezydent obraża ich ojczyznę i rodaków" - pisał "Observer". Co ciekawe - amerykańska Polonia dwukrotnie poparła Billa Clintona, kiedy ten stawał do wyścigu o fotel prezydenta.
Kogo wolą Polacy?
W ostatnim czterdziestoleciu Polacy w Ameryce głosowali niekonsekwentnie. Sporym poparciem cieszyli się m.in. Republikanie George H. W. Bush i jego syn George W. Bush, a jednocześnie w wyborach po 2000 roku, w których w szranki stawał Demokrata Barack Obama - amerykańska Polonia popierała właśnie jego. Co to oznacza?
- Amerykańska Polonia stanowi na pewno interesującą grupę wyborców. Z badań przeprowadzonych przez Piast Institute w roku 2010 i 2013 wynika, że w ostatnich dwóch cyklach prezydenckich ankietowani deklarują poziom frekwencji wyborczej wśród Polonii na poziomie ponad 90 procent - wyjaśnia w komentarzu dla Interii doktor Maciej Turek politolog i amerykanista z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
- Co ciekawe, ankietowani deklarują także głosowanie na kandydatów spoza dwóch wielkich partii politycznych na poziomie 5,7 proc. i 6,7 proc. Biorąc pod uwagę wyższe niż zazwyczaj ogólnokrajowe notowania tzw. trzecich kandydatów w obecnym cyklu wyborczym, odsetek ten może jeszcze wzrosnąć - wyjaśnia ekspert.

Ekspert pytany o to, czy amerykańska Polonia wybierze Clinton czy Trumpa wyjaśnia, że "na podstawie danych historycznych oraz kontekstu wyborczego można zaryzykować tezę, że większa część głosujących Amerykanów o polskich korzeniach poprze kandydaturę Clinton".
Dlaczego? - Po pierwsze, w poprzednich dwóch cyklach - jak wynika z danych Piast Institute - Barack Obama uzyskał poparcie Polonii o ponad 10 proc. wyższe niż John McCain i Mitt Romney. Po drugie, również dwukrotnie wśród tej grupy wyborców zwyciężył Bill Clinton. Fakt ten, jak również to, że to w okresie prezydentury Clintona Polska została członkiem NATO, może sprawić, iż duża grupa zdecyduje się oddać głos na sekretarz stanu. Po trzecie, w 2010 roku w sondażu Piast Institute 36,5 proc. ankietowanych zadeklarowało identyfikację partyjną po stronie Partii Demokratycznej, a 26,1 proc. po stronie Republikanów. Biorąc pod uwagę, że w sondażu z 2013 roku w porównaniu z rokiem 2010 wzrosła liczba osób identyfikujących swoje poglądy jako liberalne, a spadła liczba konserwatystów, wydaje się to stawiać w uprzywilejowanej sytuacji Hillary Clinton - wyjaśnia doktor Turek. - Ponadto tegoroczne sondaże Piast Institute wskazują, że osobom związanym z organizacjami polonijnymi zależy na silnym NATO, tarczy antyrakietowej w Polsce i ostrym stanowisku USA wobec Rosji. To wszystko stoi w sprzeczności z zapowiedziami Trumpa - dodaje amerykanista.
Trump obiecuje zniesienie wiz
Jak podkreśla doktor Turek w komentarzu udzielonym Interii, jest jeszcze kilka kwestii, o których powinniśmy pamiętać. Trump obiecywał m.in. zniesienie wiz dla Polaków. I chociaż żadna z organizacji nie udzieliła mu swojego oficjalnego poparcia, to Franciszek Spula, prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej w Chicago, życzył zwycięstwa kandydatowi Republikanów.

- Wreszcie, wybory 2016 cechują się wyjątkową nawet jak na Stany Zjednoczone zmiennością. W całym cyklu mieliśmy już przynajmniej kilka wydarzeń sugerujących mocny zwrot sytuacji w jedną bądź w drugą stronę. Informacje, które mogą jeszcze wypłynąć i dotyczyć będą zarówno Clinton, jak i Trumpa - mają duży potencjał na zmianę preferencji wyborczych wielu Amerykanów, także tych polskiego pochodzenia - ostrzega ekspert z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
