Szef wywiadu wojskowego USA: Służby nie doceniły przygotowania ukraińskiego wojska
Szef wywiadu wojskowego USA, generał Scott Berrier przyznał w czwartek, że założenia amerykańskich służb w kontekście determinacji i przygotowania ukraińskiego wojska okazały się bardzo błędne. Dodał, że ten sam błąd popełniła Rosja. Berrier podtrzymał ocenę, że przekazanie Ukrainie MiG-ów nie zmieniłoby znacznie sytuacji w kraju.
Szef Wojskowej Agencji Wywiadowczej (DIA) generał Scott Berrier przyznał w czwartek w Senacie USA, że amerykańskie służby nie doceniły determinacji i przygotowania ukraińskiego wojska. Dodał, że ten sam błąd popełniła Rosja. Podtrzymał jednocześnie ocenę, że przekazanie Ukrainie MiG-ów nie zmieniłoby znacznie sytuacji.
- Poczyniliśmy założenia, które okazały się bardzo, bardzo błędne - przyznał szef DIA podczas wysłuchania przed senacką komisją ds. wywiadu.
Wojna w Ukrainie. Walczą dzielnie i honorowo
- Moim poglądem było, opierając się na różnych czynnikach, że Ukraińcy nie są tak przygotowani, jak być powinni. Kwestionowałem też ich wolę walki. To była zła ocena z mojej strony, bo walczą dzielnie i honorowo i robią słuszną rzecz - dodał generał.
Zarówno Berrier, jak i dyrektor CIA Bill Burns oraz Dyrektor Wywiadu Narodowego Avril Haines, podkreślali, że Ukraińców nie docenili też Rosjanie, co przełożyło się na ich problemy wojskowe, w tym złe planowanie i niskie morale.
Przekazanie MiG-ów Ukrainie. To zwiększyłoby ryzyko eskalacji konfliktu
Berrier i Haines odnieśli się też do sprawy przekazania polskich myśliwców MiG-29 Ukrainie. Berrier bronił oceny Pentagonu dotyczącej stosunkowo niewielkiej użyteczności dodatkowych myśliwców dla Ukrainy oraz wyższego ryzyka eskalacji ze strony Rosji.
Szef DIA zaznaczył, że Ukraińcy "dość skutecznie" korzystają z broni przeciwlotniczej, jak pociski Stinger, którą otrzymali od Zachodu, wobec czego Rosja nie uzyskała dominacji w przestrzeni powietrznej. Ocenił też, że istnieje różnica między przekazaniem tego typu broni, a przekazaniem myśliwców, jeśli chodzi o ryzyko odwetu ze strony Rosji. To samo stwierdziła Haines, powołując się na przygotowane niedawno analizy służb wywiadowczych.
INTERIA.PL/PAP