Kontratak pod Kijowem. Kolejne straty Rosji
"Minionej nocy siły zbrojne Ukrainy dokonały kontrataku pod Kijowem" - poinformował doradca szefa MSW Ukrainy Wadym Denysenko. Udało się zniszczyć pięć rosyjskich czołgów.
Słowa doradcy szefa MSW Ukrainy cytuje serwis Ukrainska Prawda. "Noc była dość trudna, ale generalnie można powiedzieć, że armia ukraińska wykonała kontratak pod Kijowem. Pokonaliśmy pięć czołgów. Rano w Kijowie słychać było odgłosy bitwy artyleryjskiej na zachodnich obrzeżach. Rozumiemy, że teraz toczą się tam walki. Jednak nie są jeszcze dostępne żadne dalsze informacje" - stwierdził Denysenko.
Nie jest jasne, gdzie dokładnie doszło do zniszczenia rosyjskiego sprzętu, jednak w mediach społecznościowych Sił Zbrojnych Ukrainy zamieszczono nagranie palącego się czołgu wroga. Odnotowanej we wpisie akcji ofensywnej Ukraińców dokonano w rejonie browarskim na wschód od Kijowa.
Wojna w Ukrainie. Rosja usiłuje przejąć Kijów
Od początku wojny, rosyjskie wojsko próbuje przedrzeć się do stolicy Ukrainy - Kijowa - i przejąć przywództwo w kraju. Kijów jednak dzielnie się broni. W minionych dniach ukraiński wywiad wskazywał, że nieudane próby rosyjskich wojsk spowodowały, że do miasta ściągane są posiłki w postaci najbrutalniejszych grup zadaniowych.
Chodziło m.in. o Grupę Wagnera i Kadyrowców. Obie grupy słyną z brutalnych działań. Pierwsi to najemnicy działający w ramach prywatnej firmy wojskowej powiązanej prawdopodobnie z prokremlowskim biznesmenem Jewgienijem Prigożynem. Drudzy to z kolei osoby zgromadzone wokół Czeczena Ramzana Kadyrowa. To grupa paramilitarna, która sieje w Czeczenii terror, likwidując politycznych wrogów klanu Kadyrowowów.
Wojna w Ukrainie trwa dwa tygodnie
Wojna w Ukrainie rozpoczęła się dwa tygodnie temu - 24 lutego. Na niepodległe terytorium Ukrainy z rozkazu Władimira Putina wjechały okupacyjne wojska rosyjskie.
Rosyjska strona od początku inwazji na Ukrainę nie nazywa swoich działań zbrojnych wojną. Propagandowa nazwa dla działań Rosji to "specjalna operacja wojskowa". Rosjanom i całemu światu wpajane jest, że Rosja działa na korzyść pozostającej pod ukraińską okupacją ludności, a rosyjska armia to "wyzwoliciele". Dodatkowo, strona rosyjska twierdzi, że prawdziwe zagrożenie stanowi Ukraina, która ma m.in. posiadać broń chemiczną stworzoną we współpracy z Amerykanami.
Choć Ukraina odrzuca wszystkie oskarżenia i obala narrację Kremla, a USA wprost nazywają oskarżenia Rosji "niedorzecznymi", rosyjskie władze utrzymują swoją retorykę.
PAP/INTERIA.PL