Koniec lockdownu w Bułgarii
W lutym uczniowie wrócą do szkół, otwarte zostaną także siłownie, obiekty sportowe, kluby taneczne i sklepy w centrach handlowych. - Na początku kwietnia odbędą się wybory parlamentarne, dlatego Bojko Borisow nie chce utrzymywać niepopularnych w Bułgarii obostrzeń - mówi Interii bułgarski dziennikarz Krasimir Krumow.

Jak informuje Sofia News Agency, bułgarscy uczniowie wrócą do szkół 4 lutego. Uczniowie klas 5-12 będą uczęszczać na zajęcia naprzemiennie: dwa tygodnie w szkole i dwa tygodnie w domu na zdalnym nauczaniu.
Od początku lutego zostaną otwarte siłownie, obiekty sportowe, kluby taneczne oraz sklepy w centrach handlowych.
Premier Bojko Borisow polecił ministrowi zdrowia spotkanie się z przedstawicielami restauracji i klubów nocnych i ponowne omówienie warunków ich funkcjonowania w reżimie sanitarnym.
Dobra sytuacja epidemiczna czy wybory?
Eksperci zwracają uwagę, że restauracje w hotelach były czynne w ostatnim miesiącu i nie spowodowało to wzrostu liczby zakażeń. Ich zdaniem przemawia to za pełnym otwarciem innych lokali gastronomicznych.

Takie decyzję zapadły dzisiaj podczas posiedzenia bułgarskiego rządu, w którym brali udział eksperci z Krajowego Sztabu Operacyjnego, który kieruje w Bułgarii walką z pandemią COVID-19.
Oficjalnie rząd, na czele którego stoi premier Bojko Borisow, ocenił, że sytuacja w kraju rozwija się w dobrym kierunku. Zwraca się uwagę, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni po raz pierwszy od dwóch miesięcy odnotowywano przeciętnie poniżej 100 zachorowań na 100 tys. osób.
Jednak decyzja o zakończonym lockdownie może mieć także tło polityczne. - Na początku kwietnia odbędą się wybory parlamentarne, dlatego Bojko Borisow nie chce utrzymywać niepopularnych w Bułgarii obostrzeń - mówi Interii bułgarski dziennikarz Krasimir Krumow.