Do groźnego wypadku doszło w piątek po południu na ul. Bałtyckiej w Ustce w województwie pomorskim, niedaleko dworca PKP. siedmioletnia Amelka jechała rowerem i wpadła na jeden z metalowych słupków oddzielających chodnik od trawnika. Jak informuje "Głos Pomorza", dziecko nadziało się udem na hak. Ustka. Dramat siedmiolatki. Amelka wpadła na metalowy słupek Z relacji lokalnych mediów wynika, że słupki nie posiadały żadnych dodatkowych zabezpieczeń w postaci łańcucha, które powinny się znaleźć w tym miejscu. Z relacji świadków wynika, że krzyk dziewczynki słychać było na całym osiedlu. Jedna z sąsiadek, zaalarmowana, rzuciła się siedmiolatce na pomoc. "Nie zastanawiając się, wybiegłam z mieszkania w kapciach. Bez telefonu. Zobaczyłam dziewczynkę na rowerze, jak próbuje sobie wyciągnąć z nogi hak od słupka. Przecież rozerwie sobie całe udo" - powiedziała "Głosowi Pomorza" pani Wiesława. Kobieta dodała, że "żelastwo wbiło się w nogę dziewczynki trochę niżej pachwiny". "To blisko tętnicy" - podkreśliła kobieta. Wybawieniem okazała się straż pożarna Pani Wiesława podstawiła dziewczynce pod pośladek swoją nogę, by mogła się na niej wesprzeć i nie zrobiła sobie jeszcze większej krzywdy. Jednocześnie kobieta krzyknęła na całe osiedle, by wezwać pomoc. Ostatecznie jeden z sąsiadów wezwał karetkę. Inny chciał wyciągnąć hak, ale kobieta powstrzymała go, bojąc się, że dziewczynka może się wykrwawić. Przybiegł też ojciec Amelki. Ustka. Siedmiolatka trafiła do szpitala Siedmiolatka starała się być dzielna, jednak przy nawet najdelikatniejszym ruchu, płakała. Po pewnym czasie zjawili się strażacy. Jeden z nich błyskawicznie zastąpił kobietę i podtrzymał ranną dziewczynkę. Jego towarzysze odcięli nożycami hydraulicznymi część słupka. Dziewczynka trafiła pod opiekę medyków i z hakiem w nodze oraz słonikiem-maskotką, którego dali jej ratownicy, została przewieziona na sygnale do szpitala. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!