Sąd uznał za udowodnione 10 z 22 zarzutów przedstawionych Aleksandrowi O. przez Instytut Pamięci Narodowej. Zarzuty dotyczyły znęcania się nad zatrzymanymi działaczami niepodległościowymi oraz tolerowania tego typu praktyk przez podległych oskarżonemu funkcjonariuszy - pisze "Kurier Poranny". "Żadna ideologia nie uzasadnia używania przemocy w stosunku do drugiego człowieka" - stwierdził Tomasz Uściłko, przewodniczący składu orzekającego. Ze względu na wymiar kary zawieszenie jej wykonania nie mogło być brane pod uwagę. Aleksander O. pracował w suwalskim UB w latach 1945-47. M.in. kierował wydziałem do walki z "bandami". "Był osobą, która nadawała ton pracy suwalskiego UB" - stwierdził wczoraj w mowie końcowej prokurator Jerzy Kamiński. Kilka osób z grona zatrzymanych przez O. zostało skazanych na kary śmierci. Wyroki wykonano. Wielu następnych spędziło długie lata w więzieniach. Kamiński wnioskował, aby czyny Aleksandra O., bohatera "czarnych legend Suwalszczyzny" potraktować jako zbrodnie przeciwko ludzkości. "Jako człowiek głęboko wierzący i praktykujący przepraszam wszystkich za krzywdy, które mogłem wyrządzić pracując w UB w Suwałkach. Błagam o wybaczenie" - powiedział w ostatnim słowie Aleksander O.