Szef Prokuratury Rejonowej w Zambrowie Marek Mioduszewski poinformował we wtorek, że zatrzymanym mężczyznom postawiono zarzuty nielegalnego składowania, zbierania, transportu odpadów w sposób, który może zagrozić zdrowiu ludzi i zwierząt, obniżyć jakość wody, powietrza i powierzchni ziemi, spowodować zniszczenia w świecie roślin i zwierząt. Podlaska policja poinformowała we wtorek, że mężczyzn w wieku 46 i 52 lat zatrzymano w połowie września. Nielegalne wysypisko śmieci w Rutkach. Zatrzymano dwóch mężczyzn "Podejrzenia policjantów wzbudziły samochody ciężarowe, które regularnie zjeżdżały z ekspresowej ósemki (droga S8) w gminie Rutki. Poruszały się lokalnymi drogami w kierunku, gdzie nie ma żadnych zakładów czy magazynów. W pobliżu znajduje się jedynie nieczynne wyrobisko kruszywa. Szybko wyszło na jaw, że to właśnie miejsce było celem podróży dla wywrotek" - podała w komunikacie policja. To w tym miejscu policjanci z wydziału zwalczania przestępczości gospodarczej we współpracy z inspektorami wydziału zwalczania przestępczości środowiskowej Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Białymstoku zatrzymali na gorącym uczynku na terenie tego wyrobiska dwóch mężczyzn. 46-latek był kierowcą ciężarówki, który przywiózł odpady, a drugi operatorem spycharko-ładowarki i zasypywał przywiezione w to miejsce odpady. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że w ciągu kilku ostatnich miesięcy w wyrobisku zakopano co najmniej kilka transportów odpadów. Składowisko mogło być zagrożeniem. Pobrano próbki wody i gleby Prokurator Mioduszewski podał, że w miejscu nielegalnego składowania odpadów była wykopana w ziemi wielka dziura i tam wsypywano odpady. Osoby, które to robiły nie miały żadnych wymaganych pozwoleń i te odpady były tam zakopywane. - Duże ilości folii, tworzyw sztucznych - powiedział prokurator. Dodał, że w ocenie WIOŚ takie składowanie odpadów jest niebezpieczne dla środowiska, a odcieki z takich odpadów mogą zanieczyszczać i wodę i glebę i być zagrożeniem dla zdrowia ludzi i zwierząt. Ze składowiska pobrano próbki do badań. Zobacz: Tykająca bomba w Otmicach. "Służby się zainteresują, jak dojdzie do tragedii" Wobec obu zatrzymanych mężczyzn prokuratura zastosowała dozory policyjne oraz poręczenie majątkowe w wysokości po 5 tys. zł oraz zabezpieczenia majątkowe na poczet przyszłych kar. Prokurator poinformował, że śledztwo prowadzone w tej sprawie jest na wczesnym etapie. Policja podała, że nie wyklucza kolejnych zatrzymań. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!