Atak niedźwiedzia w Bieszczadach. Akcja ratunkowa trwała trzy godziny
Oprac.: Aleksandra Wieczorek
Do ataku niedźwiedzia doszło w niedzielę w okolicach dawnej wsi Hulskie w województwie podkarpackim - podało Bieszczadzkie Pogotowie Ratunkowe SP ZOZ w Sanoku na Facebooku. Akcja ratunkowa była niezwykle skomplikowana ze względu na warunki pogodowe i trwała ponad trzy godziny. W jej ramach wezwano śmigłowiec LPR, który przetransportował poszkodowanego do szpitala.

Niezwykle niebezpieczne zdarzenie miało miejsce w niedzielę w okolicach dawnej wsi Hulskie w powiecie bieszczadzkim (woj. podkarpackie). Doszło tam do ataku niedźwiedzia na człowieka.
Bieszczady. Po ataku niedźwiedzia na pomoc ruszyły służby
Na miejscu interweniowały służby. O przebiegu akcji ratunkowej poinformowało Bieszczadzkie Pogotowie Ratunkowe SP ZOZ w Sanoku za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Jak przekazano na Facebooku, ranny "został przetransportowany przez GOPR Bieszczady i OSP Zatwarnica do drogi - gdzie przejął go nasz zespół R0174 stacjonujący w Lutowiskach".
Na następnym etapie z pomocą ruszyła Ochotnicza Straż Pożarna Lutowiska i PSP Ustrzyki Dolne, zabezpieczając lądowisko dla śmigłowca LPR. Poszkodowanego przetransportowano drogą lotniczą do szpitala specjalistycznego.
Trudne warunki podczas akcji ratunkowej
Jak wskazano w opublikowanym poście, akcja trwała ponad trzy godziny i była niezwykle skomplikowana i dynamiczna ze względu na trudne warunki pogodowe - deszcz, mrok i zimno.
Nie wiadomo, jaki obecnie jest stan poszkodowanego.
W komunikacie przypomniano także, że niedźwiedzie w Bieszczadach przygotowują się do zimowego snu i z tego względu są rozdrażnione i niebezpieczne. "Odwiedzając bieszczadzkie szlaki uszanujcie prawa przyrody co zminimalizuje prawdopodobieństwo kontaktu z nami" - dodano.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!