Gdańska tragedia
Janusz A. Majcherek
Tragedia gdańska wyzwoliła u niektórych polityków i komentatorów pokusę rozszerzenia kręgu jej winowajców poza osobę bezpośredniego sprawcy. Nie wszyscy się tej pokusie oparli.
Ohyda tej zbrodni oraz odrażająca postać mordercy sprawiają, że kusi pomysł obciążenia współwiną i skompromitowania przez to osób lub kręgów przez siebie nielubianych lub oskarżanych o inne grzechy czy występki. To wątpliwe nie tylko moralnie, ale także merytorycznie, bo niemające bezpośrednich podstaw w ustalonych dotychczas faktach.
Pojawiają się głosy, że zbrodnię tę umożliwiła czy wręcz zainspirowała polityczna atmosfera panująca w Polsce. Gdyby jednak istniała taka korelacja, to cóż należałoby powiedzieć o atmosferze politycznej Norwegii, w której doszło do masakry dokonanej przez Breivika, niewątpliwie motywowanego politycznie?
Zabójca prezydenta Gdańska wykrzyczał przez mikrofon, że kierowała nim chęć zemsty za niedole swojego kryminalnego żywota, zaznane rzekomo za przyczyną Platformy Obywatelskiej. Pewnie więc gdzieś usłyszał (bo chyba sam nie wymyślił), że PO można obwinić za wszelkie utrapienia i niepowodzenia. Ale do jego pomylonego umysłu nie dotarło najwidoczniej, że związki prezydenta Adamowicza z PO są niebezpośrednie i niejednoznaczne.
Polskie życie publiczne jest pełne nienawiści i pogardy. W internecie szaleją hejterzy i trolle. Byłoby wspaniale gdyby tragedia gdańska otrzeźwiła zbyt rozpalone umysły i ostudziła zbyt rozhulane emocje, niezależnie od tego czy i jak bardzo przyczyniły się one do zmotywowania zbrodniarza. Niestety, doświadczenia po tragedii smoleńskiej każą powściągać nadzieję. Ale jej nie traćmy.
Na koniec osobiste wspomnienie o Zmarłym. Miałem przyjemność spotkać Go kilkakrotnie i rozmawiać z Nim także w okolicznościach pozaoficjalnych (oczywiście w Gdańsku). Mogę więc potwierdzić, że był sympatycznym, bezpośrednim i otwartym człowiekiem. Wiadomość o Jego śmierci przyjąłem z wielkim smutkiem i żalem, w którym nadal pozostaję.
A Jego postać jako prezydenta ocenili gdańszczanie, wybierając Go raptem kilka tygodni temu na kolejną kadencję.