Zabójca "wierzył, że jest kontrolowany przez fale radiowe". FBI ujawnia film
FBI opublikowało nagrania z kamer przemysłowych, ukazujące przebieg zamachu, do którego doszło 19 września w ośrodku Marynarki Wojennej w Waszyngtonie. 34-letni sprawca Aaron Alexis zabił 12 osób, a kilka kolejnych ranił. Według śledczych, prawdopodobnym motywem były urojenia, na które cierpiał zamachowiec. Mężczyzna miał być przekonany, że jest kontrolowany przez fale elektromagnetyczne.
34-letni Alexis "słyszał głosy w swojej głowie" i cierpiał na zaburzenia snu. Od sierpnia był leczony z powodu problemów psychicznych.
"Inteligentny i przyjazny człowiek"
Ci którzy, znali Alexisa określają go mianem "inteligentnego i przyjaznego człowieka". W ostatnich latach interesował się kulturą Tajlandii i przeszedł na buddyzm. Inni mówią jednak, że miał napady agresji. Na przykład w 2004 roku został aresztowany w Seatle za to, że oddał trzy strzały ze swego Glocka w opony samochodu zaparkowanego przy jego domu. Ojciec Alexisa powiedział później policjantom , że cierpi on na zespół stresu pourazowego.
W 2010 roku sąsiadka, która mieszkała piętro niżej wezwała policję, gdy Alexis wystrzelił z pistoletu w podłogę czyli w jej sufit. Kobieta zeznała później, że kilkakrotnie zwracała uwagę na hałasy w jego mieszkaniu i wyraziła przekonanie, że oddał on strzał celowo. Podobno ten incydent przyczynił się do zwolnienia go ze służby w rezerwie marynarki wojennej w 2011 roku. Alexis wykonywał później zlecenia na rzecz wojska ale już jako pracownik zewnętrznej firmy. Broń, z której zastrzelił 12 osób, a ranił 14, kupił legalnie.
Jak informowały wcześniej media, między innymi Agencja AP, marynarka wojenna USA nie uznała go jednak za niezdolnego psychicznie, co pozbawiłoby go certyfikatu bezpieczeństwa, który posiadał z czasów, gdy w latach 2007-2011 był rezerwistą.
Z kolei koncern Hewlett-Packard donosił, że Alexis pracował ostatnio dla firmy The Experts, podwykonawcy kontraktu wojskowego dla HP Enterprise Services. Kontrakt ten obejmował "wymianę sprzętu do komunikacji wewnętrznej w korpusie amerykańskiej piechoty morskiej".
Do strzelaniny doszło 19 września w Navy Yard, nieczynnej stoczni i fabryce broni nad rzeką Anacostia, które obecnie służą za siedzibę Dowództwa Systemów Morskich, gdzie pracuje trzy tysiące osób. Cały kompleks położony jest w odległości 1,6 km od Kapitolu.
Strzelanina w Waszyngtonie
PAP/TVN/xnews/INTERIA.PL