Posłowie chcą lotów w kosmos
Posłowie z Zespołu ds. Przestrzeni Kosmicznej zamierzają powołać narodową agencję kosmiczną na wzór amerykańskiej NASA. Po co? Aby nasz kraj miał większy dostęp do kosmicznych technologii, a nawet... żebyśmy zbudowali własną rakietę - informuje "Polska".
Inicjatywa posłów cieszy prof. Piotra Wolańskiego, przewodniczącego Komitetu Badań Kosmicznych i Satelitarnych Polskiej Akademii Nauk. - Taka agencja powinna istnieć już od dawna - mówi profesor. Pozwoliłaby Polsce stać się pełnoprawnym członkiem Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), która jest finansowana m.in. ze środków Unii Europejskiej.
Polska co prawda przystąpiła do programu PECS, adresowanego do krajów Europy Środkowo-Wschodniej, ale korzyści z tego nie są wielkie. - Uczestniczymy tylko w programach badawczych. A na to wykorzystywanych jest zaledwie 10 proc. środków unijnych. Aż 90 proc. środków trafia do programów użytkowych. Jeśli powstanie agencja, zyskamy dostęp także do tych pieniędzy - twierdzi profesor.
Ambicje posłów sięgają daleko: chcą wybudować polskiego satelitę. Wierzą też, że dzięki agencji uda się wznowić prace nad... budową polskiej rakiety. W latach 60. w Instytucie Lotnictwa zbudowano pocisk balistyczny, a na jego bazie naukowcy chcieli stworzyć rakietę. - Program został wstrzymany przez ówczesne władze. Wydano zgodę tylko na budowę rakiet meteorologicznych - wspomina prof.
Wolański.
Pomysł stworzenia Polskiej Agencji Kosmicznej jest o tyle realny, że entuzjastami przedsięwzięcia są zasiadający w sejmowym zespole przedstawiciele wszystkich klubów, m.in. Andrzej Czerwiński z PO, Tadeusz Sławecki z PSL czy Paweł Poncyliusz z PiS.
INTERIA.PL/PAP