Koncern podejrzany o ustawienie Nagrody Nobla
Prokuratura bada, czy AstraZeneca, szwedzko-brytyjski gigant farmaceutyczny, wywierał bezprawne naciski na jury, forując swego kandydata do Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny - informuje "Polska The Times".
Okazało się bowiem, że jeden z członków komisji zasiada w zarządzie koncernu farmaceutycznego, który odnosi korzyści z tegorocznej nagrody. Uczciwość i niezawisłość Komitetu Noblowskiego stanęła pod znakiem zapytania.
Medycznego Nobla 2008 za badania nad rakiem szyjki macicy i wykazanie, że wywołuje go wirus brodawczaka ludzkiego (HPV), dostał Harald zur Hausen. AstraZeneca jest producentem dwóch szczepionek przeciwko temu wirusowi.
Dwóch członków komitetu przyznającego nagrody ma powiązania z koncernem, który niedawno dofinansował serwis internetowy Fundacji Nobla. AstraZeneca stanowczo odpiera zarzuty o działania niezgodne z prawem.
To niejedyna wątpliwość. Szwedzka prokuratura wszczę-ła w czwartek dochodzenie w sprawie podejrzeń o próbę przekupstwa, po tym jak kilkoro członków Komitetu Noblo-wskiego przyznało się do wyjazdów na sponsorowane wycieczki do Chin, by jakoby wyjaśnić Pekinowi, jak wybiera się kandydatów do nagrody.
Od pewnego czasu wielu członków Fundacji Nobla wyrażało zaniepokojenie tym, że nieposzlakowanej opinii organizacji honorującej wybitne osiągnięcia naukowe zagrażają firmy żądne chwały płynącej z Nagrody Nobla.
Kiedy AstraZeneca zgodziła się sponsorować Nobel Media i witrynę internetową fundacji, pojawiły się pytania o wpływy koncernu na decyzje komitetu. Nikt nie chce odtajnić wartości kontraktu, który szacuje się na setki tysięcy dolarów.
Sprawą zainteresowało się szwedzkie radio, które ujawniło, że szef pięcioosobowego komitetu, odpowiedzialnego za selekcję i nominację kandydatów do nagrody, był w 2006 r. konsultantem AstraZeneca, a Bo Angelin, członek 50-osobowego komitetu, który głosuje nad wyborem zwycięzcy, zasiada w jej zarządzie.
Christer van der Kwast, szef szwedzkiej policji antykorupcyjnej, zlecił przeprowadzenie wstępnego dochodzenia, ale jego polecenie blokuje Michael Sohlman, dyrektor wykonawczy Fundacji Nobla. W wywiadzie dla magazynu "Scientific American" tak wyjaśniał swoje działania: - Jak by to powiedzieć? on bardzo często pojawia się w mediach.
Tłum. Lidia Rafa