W niedzielę 2 października na warszawskim Marysinie Wawerskim doszło do tragedii. Z dziewiątego piętra budynku przy ulicy Potockich wypadła około 80-letnia kobieta. Na miejsce zdarzenia przyjechała policja, prokurator oraz pogotowie ratunkowe. Emerytka zginęła na miejscu. Policja wszczęła śledztwo, które miało wyjaśnić okoliczności, w jakich doszło do zdarzenia. Zarzut zabójstwa dla wnuka zmarłej. Mężczyzna nie przyznaje się do winy W trakcie śledztwa ustalono, że w sprawę mógł być zamieszany wnuk starszej kobiety. Około 20-letni mężczyzna został zatrzymany przez policję, a następnie usłyszał zarzut zabójstwa. 20-latek nie przyznał się do winy, złożył też zeznania, które były sprzeczne z ustaleniami śledczych. Wnuk seniorki podtrzymywał, że jego babcia zginęła wskutek nieszczęśliwego wypadku. - Mężczyzna nie przyznał się do winy. Wnioskowaliśmy o trzymiesięczny areszt dla wnuka zmarłej kobiety. Sąd nie uwzględnił naszego wniosku chociaż uznał, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo popełnienia czynu. Zastosował wobec niego policyjny dozór i poręcznie majątkowego. Ta decyzja jest dla nas niezrozumiała - mówi w rozmowie z Interią Katarzyna Skrzeczkowska z Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga. Prokurator Katarzyna Skrzeczkowska dodała, że decyzja sądu zostanie zaskarżona.