Jak informuje Polsat News, renault, które rozbiło się na słupie w Harmężach, miało pod maską 300 koni mechanicznych. Tragedia w Harmężach. Świadkowie o "potężnym huku" Pojazd odbił się od słupa energetycznego, a następnie dachował. Mieszkańcy mówili o "potężnym huku", kiedy doszło do wypadku. - Obudziłem się w nocy, był potężny huk. Ta droga, jest tutaj łuk, jest niebezpieczna. Jest ograniczenie do 40 km/h, a ludzie jeżdżą szybko. (...) Brawura, młodość - powiedział jeden z mieszkańców <a href="https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2023-08-12/harmeze-tragiczny-wypadek-nie-zyje-trzech-mlodych-mezczyzn/">w rozmowie z Polsat News</a>. - Takiej tragedii tu jeszcze nie było - dodał mężczyzna. Harmęże. Policja: Kierowca nie opanował samochodu - Ślady na miejscu zdarzenia sugerują wypadnięcie z drogi - podkreśla z kolei bryg. Ryszard Dudek, zastępca komendanta KP PSP w Oświęcimiu. Wyjaśnieniem okoliczności <a href="https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-wypadek-polskiego-busa-w-austrii-sa-ofiary-smiertelne,nId,6959660">wypadku</a> zajmie się policja i prokuratura. Funkcjonariusze wstępnie potwierdzają, że kierowca najpewniej wypadł z jezdni. - Kierujący samochodem marki Renault Megane, 21-letni mieszkaniec powiatu pszczyńskiego, na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem i następnie wypadł z jezdni - przekazała asp. szt. Małgorzata Jurecka. - Samochód pochodził z wypożyczalni i na tej podstawie policjanci ustalili personalia osób, które podróżowały tym pojazdem. Kierowca miał 21 lat. Pasażerowie byli w wieku 17 i 23 lat - mówiła dalej. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub <a href="https://www.facebook.com/INTERIAWydarzenia" target="_blank" rel="noreferrer noopener">Interia Wydarzenia na Facebooku</a> i komentuj tam nasze artykuły!