Sylwestrowy najazd na Podhale
Duży ruch turystyczny panował w poniedziałek na zakopiańskich Krupówkach. Wzmożony, ale płynny ruch samochodowy był na wjeździe do Zakopanego oraz w centrum miasta.
Restauratorzy spodziewali się większego ruchu już od świąt, ale prawdziwy najazd turystów Zakopane przeżywa od poniedziałku.
- Zaczął się duży ruch na Krupówkach. Spodziewaliśmy się większego ruchu wcześniej, ale turyści dopiero dzisiaj zjeżdżają. Zawsze przyjeżdżali od drugiego dnia świąt - powiedział menedżer jednego z barów, Tomasz Wiatr. - Największy ruch będzie do 2 stycznia, później nasi goście wyjadą i przyjadą turyści ze wschodu - dodał.
Bilety na bale sylwestrowe w lokalach pod Giewontem jeszcze są. Ceny w lokalach na Krupówkach wahają się od 150 zł do 500 zł. Na popularnym rynku pod Gubałówką w poniedziałek panuje tłok, ale jak mówią górale, goście chętniej oglądają towary na straganach niż kupują.- Na razie turyści chodzą i patrzą; kupować będą potem, jak będą wyjeżdżać - powiedziała handlująca na rynku pod Gubałówką góralka, Czesława Gąsienica.
Co roku w okresie sylwestra do Zakopanego przyjeżdża około 100 tys. turystów. W Zakopanem nie odbędzie się żadna zorganizowana masowa impreza. Turyści jak co roku najtłumniej przywitają Nowy Rok na Krupówkach oraz w punktach widokowych na Gubałówce i Antałówce.
INTERIA.PL/PAP