Straż graniczna poinformowała w poniedziałek, że mężczyzna, w bagażu którego w ubiegły piątek na lotnisku znaleziono broń, jest obywatelem Izraela. Na terytorium Węgier, za tysiąc dolarów amerykańskich, miał on zakupić broń dla siebie i swoich przyjaciół. Następnie autobusem przyjechał do Krakowa, skąd planował odlecieć do Tel Awiwu. Według przekazanych informacji, w trakcie prowadzonych czynności Izraelczyk zaznaczył, że "nie był świadomy konieczności posiadania zezwolenia na taki rodzaj broni". Jak podały służby, mężczyzna popełnił jednak przestępstwo, które zagrożone jest karą pozbawienia wolności od pół roku do ośmiu lat. Ostatecznie wymierzona została mu kara grzywny w wysokości 4,2 tys. zł, przepadek zakupionej broni oraz pokrycie kosztów postępowania.