Do zdarzenia doszło w poniedziałek w szkole podstawowej w Suchowoli koło Zamościa. W rogu sali lekcyjnej, podczas zajęć, znajdował się plecak, a w nim telefon komórkowy. W pewnym momencie uczniowie i nauczyciel usłyszeli eksplozję. Opiekun ewakuował dzieci z sali i zaczął gasić pożar powstały po wybuchu. Wyniósł też plecak i jego zawartość poza budynek szkoły. Na miejsce wezwano też strażaków. Smartfon eksplodował na lekcji. Nie był wtedy ładowany Jako pierwsi przyjechali ochotnicy z OSP Suchowola. Oddymili klasę, zmierzyli zawartość tlenku węgla w pomieszczeniu, a także zabezpieczyli miejsce zdarzenia. Później dotarli też strażacy z Zamościa, którzy opisali przebieg wydarzeń. Mundurowi ustalili, że smartfon, który eksplodował, nie był podpięty do ładowania. Nie wiadomo, co dokładnie spowodowało wybuch. Działania strażaków w szkole trwały około godzinę. Straty wstępnie oszacowano na tysiąc złotych, ale na szczęście nikomu nic się nie stało. Do podobnego zdarzenia doszło w lutym w Ostrowie Wielkopolskim. Wówczas telefon wybuchł i zapalił się w kieszeni jednego z uczniów, który był na lekcji. Doznał on lekkich poparzeń. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!