Do wypadku doszło w niedzielę około 12:30 w miejscowości Niemirów, w gminie Frampol. Jadący drogą wojewódzką nr 825 bus marki Renault nagle zjechał do rowu i przewrócił się na bok. Na miejscu interweniowali straż pożarna z Biłgoraja, Frampola i Radzięcina, policja oraz ratownicy medyczni. Wstępne ustalenia wskazują, że kierujący pojazdem stracił nad nim panowanie, dlatego też auto zsunęło się do rowu. Badanie alkomatem wykazało, że 54-latek z Biłgoraja ma w organizmie ponad dwa promile alkoholu. Podróżował ze znajomym, również pijanym. Mężczyznom nic się nie stało. Gdy wytrzeźwieje, kierowca usłyszy zarzuty. Grożą mu do dwóch lat pozbawienia wolności i grzywna. Jechał autostradą "pod prąd" Przypomnijmy, w październiku policjanci ze Świebodzina (woj. lubuskie) zatrzymali 50-latka, który - z dożywotnim zakazem prowadzenia pojazdów i niemal czterema promilami alkoholu we krwi - jechał "pod prąd" autostradą. Dalszą podróż uniemożliwił mu kierowca ciężarówki, który był świadkiem "brawurowej jazdy". Zatrzymał go w rejonie bramek na węźle autostradowym Jordanowo. Pijany zgasił samochód, wyszedł i na chwiejących się nogach przesiadł się na miejsce pasażera. Został zabrany na komisariat. Badanie wykazało, że miał 3,71 promila alkoholu we krwi. Noc spędził w areszcie, teraz grozi mu kilka lat więzienia.