Mieszkańcy Pliszczyna mówili o wyładowaniach przypominających pioruny, a okoliczne drzewa zaczęły płonąć - informuje serwis lublin112.pl. - Wszystko zaczęło strzelać, pojawiły się wyładowania. Okoliczne drzewa zaczęły płonąć. Baliśmy się, że jak to dojdzie do ziemi, to nas pozabija. Przecież tą linią płynie ogromne napięcie - powiedziała jedna z mieszkanek Pliszczyna. Przewody zbyt blisko drzew Mieszkańcy wezwali na miejsce straż pożarną. St. kpt. Andrzej Szacoń powiedział Interii, że na miejsce przyjechał jeden zastęp, który zabezpieczył miejsce zdarzenia i poinformował firmę energetyczną o konieczności wyłączenia prądu na tej linii. - Gdy dotarliśmy na miejsce, był już tam przedstawiciel Polskich Sieci Energetycznych i jak zasilanie zostało wyłączone, przekazaliśmy teren inwestorowi. Faza testów Inwestorem linii biegnącej między węzłami Chełm a Lublin Systemowa są Polskie Sieci Elektroenergetyczne, a wykonawcą chińska firma Sinohydro. Rzecznik inwestycji Jacek Harbuz powiedział Interii, że 25 października, kiedy mieszkańcy obserwowali wyładowania były prowadzone testy sieci. - Ta sytuacja była związana z testowym uruchomieniem linii. W tym czasie były robione pomiary hałasu i natężenie pola elektromagnetycznego. Linia nie stanowi zagrożenia, a gdyby takowe nastąpiło, sama się wyłączy - zapewnił. Inwestor przeprowadził wycinkę drzew wzdłuż linii przesyłowej, aby w przyszłości nie dochodziło do podobnych sytuacji. Zawiadomienie Mieszkańcy Pliszczyna złożyli zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa dotyczące narażenia ich życia i zdrowia. Sprawą zajmuje się Komenda Miejska Policji w Lublinie. Inwestycja Linia łącząca stację Chełm i Lublin Systemowa ma 66 km długości i biegnie przez teren gmin: Niemce, Wólka, Spiczyn, Łęczna, Puchaczów, Cyców, Siedliszcze, Wierzbica oraz Chełm. Łącznie na tym terenie ustawiono 176 słupów. Jak podaje inwestor - dzięki niej ma się zwiększyć niezawodność układu sieciowego w zakresie przesyłu i dostarczania energii elektrycznej w południowo-wschodniej części kraju.