Sean Connery: "Byłem najlepszym Bondem"
Szkocki gwiazdor Sean Connery oświadczył właśnie, że jest przekonany, iż to on był najlepszym Jamesem Bondem. Aktor po raz pierwszy wcielił się w agenta 007 w filmie "Doktor No" z 1962 roku. - Wyczyny moich następców były nieporównywalne z moimi - powiedział Connery, który nadmienił przy okazji, iż został aktorem przez przypadek.
- Granie w filmach jest o wiele trudniejsze niż się komukolwiek wydaje. Czterej pozostali aktorzy, którzy grali w filmach o przygodach Bonda, mieli wiele problemów z podołaniem wymogom roli superagenta - mówił Connery.
- Może było mi łatwiej, jako że ja pierwszy zagrałem Bonda. Wszyscy następni musieli poradzić sobie z nieustannymi porównaniami do mnie. Uważam, że byli gorzej zorganizowani i zbyt chaotycznie przygotowywali się do roli. Choć aktorem zostałem przez przypadek, myślę, że poradziłem sobie z moimi rolami całkiem nieźle - dodał aktor. Co na takie oświadczenie aktora pozostali odtwórcy roli Jamesa Bonda - Roger Moore i Pierce Brosnan jak na razie nie wiadomo.
Sean Connery siedem razy wcielił się w agenta Jej Królewskiej Mości (m.in. "Goldfinger", "Diamenty są wieczne", "Żyje się tylko dwa razy").
WENN