Disney planuje jeszcze na wiosnę przyszłego roku premierę rysunkowej komedii o Dzikim Zachodzie. Jeśli jednak "Brother Bear" nie spotka się teraz z życzliwym przyjęciem - czytaj: nie przyniesie godziwych zysków - to tradycja rysowanych pełnometrażowych filmów rozpoczęta w 1938 roku Królewną Śnieżką może się zakończyć. Od kilku lat największą popularnością cieszą się filmy realizowane trójwymiarową techniką komputerową: od "Toy Story" przez "Shreka" do tegorocznego przeboju "Nemo". "Braciszek miś" ma trafić do dzieci. Do kin mają ich przyciągnąć tradycyjne i sprawdzone środki. Eksperymenty w rodzaju "Planety skarbów" czy "Atlantis", które miały zachwycić 10-letnich i starszych chłopców, wzięły w łeb. Co prawda, niektórzy przebąkują, że to nie technika animacji, a scenariusz decyduje o sukcesie, ale kto by ich tam chciał słuchać.