Jak naprawdę cieszyć się z wakacji życia czy nie odbierać sobie przyjemności z długo wyczekiwanego urlopu z powodu stresu związanego z pakowaniem? Niezależnie od tego czy podróżuje się samemu, z rodziną czy przyjaciółmi, pakowanie można uprościć i zrutynizować. Tego można się po prostu nauczyć. Wystarczy opanować kilka zasad. Joanna Winiarska podpowiada: Jak zrobić przydatną checklistę? Kiedy najlepiej się pakować - tydzień czy dzień przed? Co zabrać do bagażu głównego, a co do podręcznego? Czytelnicy znajdą tu tipy dotyczące zarówno surwiwalowych wypraw kajakowych i górskich, podczas których wraz z całą rodziną nocuje się pod gołym niebem, jak i wyjazdów służbowych czy noclegów w eleganckich hotelach. Joanna Winiarska radzi, aby zabrać ze sobą tylko tyle, ile potrzeba, by cieszyć się przygodą! Joanna Winiarska - wieloletnia dziennikarka, jednokrotna żona, wielokrotna mama. Fanatyczka roweru, hamaka i Spotify. Wraz z wydawnictwem "Burda" przygotowaliśmy dla państwa trzy egzemplarze książki "Spakowani, czyli 33 checklisty na różne okazje". Aby zdobyć jeden z nich wystarczy odpowiedzieć na pytanie konkursowe. Wcześniej polecamy lekturę fragmentu książki. Fragment: "DZIECI JADĄ NA (SWOJE PIERWSZE) KOLONIE Huurra! Dzieci wyjeżdżają na wakacje. Wyobraźnia pakuje ci już przed oczy te obrazki, jak wylegujesz się na balkonie z kieliszkiem wina, śpisz do późna i dajesz się zaprosić na romantyczną kolację. Najpierw trzeba jednak wypchnąć swoje pociechy z domu w opiekuńcze objęcia wychowawcy kolonijnego (spokojnie, nie każdy, kto ma 19 lat i tatuaże, jest nieodpowiedzialny). I spakować walizki. I nie zapomnieć o jaśku. I podpisać na metkach wszystkie koszulki i inne rzeczy. I dokupić nowe buty. I rozmienić drobne na kieszonkowe. I... no dobra, to wino już by się przydało. Po pierwsze: kupowanie nowych rzeczy na obóz nie ma sensu, bo prawdopodobnie połowa rzeczy nie wróci wraz z dzieckiem. Po drugie: jeśli dostanie nowe rzeczy, prawdopodobnie ono samo ich nie rozpozna - doświadczenie mówi, że najlepiej dawać pociechom coś, co dobrze znają. Po trzecie: jeżeli zobaczysz swojego malca po dwóch tygodniach na dworcu w tych samych ubraniach, w których wyjechał, nie, nie przywidziało ci się. I nie ma sensu się łudzić, że włożył to ubranie tylko na podróż - prawdopodobnie przechodził całe dwa tygodnie w tym samych ciuchach. No i co? Świat się nie zawalił, a dziecko nie spaliło ze wstydu (prawda, średni synu?). Jest też dobra wiadomość: masz mniej prania, bo prawdopodobnie reszta ubrań leży w torbie poskładana w idealną kosteczkę, tak jak je tam ułożyłaś. Pocieszę cię, że tylko za pierwszym razem jest to szokiem, potem łatwo się przyzwyczaić, zasada ta częściej dotyczy też chłopców. Poza tym w torbie małego podróżnika znajdą się zapewne ubrania innych kolonistów (zaraz się zacznie nerwowa wymiana SMS-ów między mamami w poszukiwaniu szarych spodni od dresu czy ulubionej czapki). Ciesz się, jeśli nie będzie pomiędzy nimi kanapek sprzed dwóch tygodni. Zacznij od priorytetów. Jeśli dziecko bierze jakieś leki - zapakuj je w nieprzemakalną kosmetyczkę, dołóż kartkę z dokładnym opisem dawkowania (pora dnia, czy przed posiłkiem, czy po nim i dawka) i włóż do bagażu podręcznego, a na dworcu oddaj w ręce kogoś, kto wygląda na odpowiedzialnego. W podróży dziecko potrzebuje czegoś do jedzenia i picia oraz czegoś do zajęcia (ja preferuję Kindle’a, ale moje dzieci lubią czytać). Jeśli dasz mu czapkę, najpewniej jej zapomni. Obetnij maluchowi paznokcie i umyj głowę (być może następna okazja do jednego i drugiego będzie po powrocie). Nie warto też obcinać włosów przed kolonią, bo dłuższe lepiej chronią przed słońcem. Niestety być może i tak trzeba będzie je skrócić po kolonii, bo wiecie: tam, gdzie dzieci, tam i te małe żyjątka, które uwielbiają cudze głowy. Wprawdzie obcięcie włosów nie załatwi sprawy, ale zawsze łatwiej wyczesywać po kuracji małe paskudztwa tymi gęstymi grzebieniami z krótszych włosów. Przygotuj ubrania w jednym miejscu i poproś dziecko, aby samo je włożyło do plecaka lub walizki. Wszystko, co przejdzie przez jego ręce, zostanie lepiej zapamiętane i skojarzone, że to jego własność. Daj buziaka. Wsadź do autobusu. Pomachaj. Jeśli płaczesz, rób to dyskretnie. Nie dzwoń co godzinę. I na koniec mała sugestia: nie sprzątaj, nie remontuj. To czas dla ciebie. Przyjaciółki, Netflix, kawki na mieście. Dwa tygodnie. Nie zmarnuj tego. checklista KOLONIA DZIECI - DO BAGAŻU GŁÓWNEGO (NAJLEPIEJ, JEŚLI BĘDZIE TO PLECAK LUB TORBA NA KÓŁKACH) śpiwór (jeśli to wyjazd na obóz pod namiotami) ręczniki (plażowy i zwykły) kosmetyczka dziecięca: żel pod prysznic, szampon, klasyczne mydło, szczotka i pasta, dezodorant (jeśli dziecko używa), krem z filtrem, krem łagodzący po ukąszeniach, szczotka do szorowania paznokci, szczotka do włosów, zapas gumek buty sportowe (najlepiej na rzepy, sznurowanie opóźnia niektórym bycie na czas) sandały klapki, ewentualnie kapcie kalosze (opcjonalnie) bielizna (majtki plus skarpetki) w liczbie dni wyjazdowych. Daj torbę na brudną bieliznę. piżama dwie czapki przeciwsłoneczne kurtka przeciwdeszczowa dwie ciepłe bluzy (dres i polar, rozpinane z przodu na zamek) dwa kostiumy kąpielowe/kąpielówki pianka do pływania lub koszulka do wody z szybkoschnącego materiału chroniąca przed słońcem pięć T-shirtów lekka bluza z długim rękawem dwie pary szortów (jedne dżinsowe, drugie w typie na wf ) jedna para dżinsów dwie pary sportowych długich spodni od dresu (lub legginsów dla dziewczynki) dla dziewczynki jeszcze dwie letnie sukienki i spódnica (jeśli nosi i lubi), do tego para rajstop coś do czytania gry (karty, statki) elektronika plus ładowarka mały podróżny plecak na wycieczki (lub większa nerka) zegarek na rękę (niedrogi). Dziecko prawdopodobnie nie będzie miało przy sobie telefonu i może tracić rachubę czasu. piłka w lnianej siatce - można ją przytroczyć do walizki jeśli pakujesz na wyjazd dziewięcioletnią (lub starszą) dziewczynkę, która jeszcze nie miesiączkuje, porozmawiaj z nią o tym, że coś takiego może się wydarzyć. Objaśnij, uprzedź, a do jakiejś mało widocznej bocznej kieszonki włóż dwie, trzy pod- paski na wszelki wypadek."