Przedsiębiorca z USA, który za oceanem spędził blisko 17 lat, przekonuje, że w ten sposób chce wprowadzić do Polski standardy, które praktykowane są w Stanach Zjednoczonych już od dawna. "Burmistrzowie małych amerykańskich miasteczek zazwyczaj pełnią tę funkcję społecznie, nie pobierając za swoją prace żadnego wynagrodzenia" - opowiada gazecie. Wtóruje mu politolog Marek Ciesielczyk, lider komitetu Kocham Tarnów, który wystawił "amerykańskiego" kandydata w wyborach na prezydenta miasta. "Jeżeli tylko taka osoba jest w stanie zrezygnować z wynagrodzenia, aby kierować samorządem, to znaczy, że jej sytuacja finansowana jest na tyle dobra, że o próbie jakiegokolwiek przekupstwa czy ustawiania przetargu nie może być mowy" - przekonuje. O tym więcej w "Polska The Times". Forum: Czy praca polityków powinna być bezpłatna?