podkreślił, że za kilka tygodni powstanie sytuacja, w której 900 żołnierzy polskich będzie stacjonowało w Iraku. Dodał, że żołnierze - odpowiedzialni za bezpieczeństwo w dwóch prowincjach - będą podejmować aktywne działania, "bo tak chce ". Równocześnie - mówił polityk SLD - działania bojowe będzie mógł rozpocząć polski kontyngent w Afganistanie. Podkreślił, że stacjonuje on w rejonach uznawanych za niebezpieczne, gdzie zapowiadane są ofensywy talibów. - Sądzimy, że trzeba się naprawdę poważnie zastanowić, czy nasze państwo i nasze wojsko stać na prowadzenie równocześnie dwóch tak ciężkich operacji - stwierdził Zemke. - Uważamy, że trzeba odbyć poważną dyskusję w Polsce i namawiamy polski rząd, żeby określił ostateczny termin pobytu żołnierzy polskich w Iraku - mówił b. wiceszef MON. Jego zdaniem błędnym założeniem jest też przejście polskiej misji wojskowej w Iraku z misji o charakterze stabilizacyjnym do działań aktywnych. Z ostatnich wypowiedzi zwierzchnika Sił Zbrojnych prezydenta , ministra obrony oraz dowódców wojskowych wynika, że nadszedł czas na podjęcie decyzji co do zasad, na jakich polscy żołnierze będą stacjonować w Iraku. Nie wykluczają oni konieczności zmiany charakteru polskich oddziałów na bardziej ofensywny. Polityk namawiał do ponownego przemyślenia decyzji zmiany charakteru polskiej misji wojskowej w Iraku. Jego zdaniem, należy zastanowić się, czy po kilku latach obecności w Iraku Polska powinna w szerszej niż do tej pory skali angażować się w aktywne działania.