Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

"ZNP to polityczny partner SLD"

Kandydaci na dyrektorów szkół, którzy nie odetną się od komunistycznego dziedzictwa nie będą powoływani na te stanowiska.

/Agencja SE/East News

Takie stanowisko przedstawił wiceminister edukacji narodowej Mirosław Orzechowski. Zdaniem Orzechowskiego, "ZNP jest politycznym partnerem SLD i nie odciął się od komunistycznego dziedzictwa".

- Chodzi o to, żeby kandydat na dyrektora powiedział publicznie, że nie ma nic wspólnego z organizacją, która jest w Polsce nielegalna i przestępcza. Przeszłość ZNP jest niestety mroczna i dotyczy każdego okresu politycznego i historycznego powojennej Polski - mówił wiceminister.

Według niego o tym, czy dany kandydat na dyrektora szkoły "odciął się od przeszłości komunistycznej", będą rozstrzygać reprezentanci kuratorów. Na pytanie dziennikarzy, czy osoba startująca w konkursie na dyrektora, będzie musiała także zrezygnować z członkostwa w ZNP, odpowiedział, że nie będzie to konieczne.

Orzechowski tłumaczył, że ma prawo pytać kandydata na eksponowane stanowisko, czy był agentem i współpracował z tajnymi służbami totalitarnego państwa, jak i o to, czy popiera organizację z "mroczną przeszłością".

Wiceminister podczas sobotniej konferencji skrytykował manifestację ZNP zorganizowaną w Warszawie, przeciwko polityce edukacyjnej rządu. - ZNP, wzorem dawnej komuny, kiedy to za udział w pochodzie fundowano setkę wódki i serdelka, za udział w manifestacji oferuje gratyfikacje 25 zł. Mam nadzieję, że to jedna z ostatnich typowo komunistycznych manifestacji, gdzie wynajmuje się ludzi, dowozi się ich autokarami, tylko po to, żeby zrealizować polityczny pogląd - powiedział Orzechowski.

Według niego na organizację manifestacji związek wyda kilkaset zł. Sprawę jej finansowania - jak poinformował Orzechowski - zbada prokuratura.

Zdaniem wiceministra, związkowe pieniądze są źle wykorzystywane - nie przeznacza się ich na pomoc emerytowanym nauczycielom.

Orzechowski zapowiedział, że 2 kwietnia w Warszawie odbędzie się manifestacja w obronie życia.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także