Jak powiadomiła w poniedziałek PAP, Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Krzysztofowi S., znanemu muzykowi, współtwórcy programu muzycznego dla dzieci i młodzieży "Tęczowy Music Box". Jak wynika z ustaleń agencji, Krzysztof S. został oskarżony o wykorzystanie osoby poniżej 15 roku życia. Krzysztof S. oskarżony. Muzyk nie przyznaje się do zarzutu Do przestępstwa miało dojść w 2017 roku w Puławach podczas warsztatów jazzowych organizowanych dla dzieci i młodzieży. Krzysztof S. odmówił składania wyjaśnień w sprawie i nie przyznał się do popełnienia zarzucanego czynu. Wobec muzyka pojawiły się także zarzuty dotyczące innych przestępstw wobec dzieci, do których miało dochodzić w latach 90. Jednak z powodu przedawnienia nie zostaną one rozpatrzone. "Dzieci nawzajem się przed nim ostrzegały" Jeszcze we wrześniu 2019 roku w programie Polsat News "Skandaliści" były dziennikarz śledczy i pisarz Mariusz Zielke publicznie oskarżył synnego muzyka o nadużycia. - Działał skutecznie, krzywdząc wiele osób przez 40 lat. Pierwsze przypadki molestowania i prób molestowania mam z lat 70-tych. Wczoraj rozmawiałem z osobą z rodziny pana S., z kobietą, którą próbował molestować na początku lat 70-tych. Przez to więzy rodzinne zostały zerwane - mówił w programie. Jak informował wtedy Zielke, Krzysztof S. miał "wybierać ofiary wśród dzieci, które nie miały bliskości ze strony rodziców". Zaznaczył również, że udało mu się dotrzeć do ponad 30 pokrzywdzonych. "To nie była tajemnica, że pan Krzysztof ma lepkie ręce" Były dziennikarz przekazywał, że dzieci, które miały kontakt z muzykiem "ostrzegały się przed nim". - W "Tęczy" to nie była nawet tajemnica, że pan Krzysztof ma lepkie ręce. Tylko trzeba uważać, że nie wolno z nim zostawać sam na sam, nie wolno się kłaść do niego do łóżka, nie wolno wchodzić do pokoju samemu. Te dziewczynki umiały tego unikać - mówił. W programie pojawiła się również Ewa Gajda, która jeszcze jako dziecko w 1992 roku zgłosiła swojej mamie, że jest ofiarą molestowania przez Krzysztofa S. - S. nie jest sprawcą gwałtownym i brutalnym. To nie jest tak, że nagle przyszedł dzień i pan S. i mnie zgwałcił. To nie jest tak. To były długie miesiące zbliżania się do mnie i innych dzieci, czyli kupowanie cukierków, lizaków, dawanie drobnych, sadzanie na kolanach w autokarze i wkładanie rąk pod bluzkę, w majtki - mówiła. Cały program można obejrzeć [TUTAJ]. Pod koniec czerwca bieżącego roku na platformie YouTube został opublikowany reportaż Mariusza Zielke pt. "Bagno", w którym pojawiły się zarzuty wobec muzyka. Po publikacji do materiaału odniosła się Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Jak podano w oświadczeniu, tylko jeden z zarzucanych Krzysztofowi S. czynów nie uległ przedawnieniu. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!