Zamiast winiet-droższe paliwo
Ministerstwo Infrastruktury ma już gotowy projekt ustawy, wprowadzający nowy system finansowania inwestycji drogowych. Pieniądze na obiecane autostrady mają pochodzić w znacznej części z podatku doliczanego do ceny paliwa.
Jak zwykle w takich przypadkach kierowcy są uspokajani, że podwyżka w minimalnym stopniu odbije się na ich portfelach.
Teraz także wicepremier Marek Pol obiecuje, że paliwo obciążone kolejnym podatkiem, nie powinni zdrożeć bardziej, niż o kilka groszy. - Nie zamierzamy pobierać opłaty od nabywcy paliwa. Założeniem jest wpłacanie kilkugroszowej opłaty przez importerów lub producentów, a więc jest to etap dużo wcześniejszy, niż ten, z którym zarówno pan, jaki i ja mamy do czynienia na stacji benzynowej - mówi.
Wpływy z tego podatku zasilą budżet Krajowego Funduszu Budowy Autostrad - instytucji, która ma zająć się programem budowy sieci dróg najwyższego standardu.
Ministerstwo Infrastruktury zapowiada przyspieszenie prac nad projektem ustawy na tyle, żeby Sejm zdążył go uchwalić jeszcze przed wakacjami.