Zdaniem cytowanych przez gazetę archeologów, chodziło o przyspieszenie rozkładu zwłok i celowe zamaskowanie miejsca, by w razie ewentualnego odkopania za miesiąc czy rok uniemożliwić jakąkolwiek identyfikację. Uważają oni, że wszystko wskazuje na to, iż wreszcie znaleziono ludzi, których szukano od wielu lat. Ten etap prac, prowadzonych w ramach ogólnopolskiego programu "Poszukiwania nieznanych miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego z lat 1944-1956" ma być zakończony do końca czerwca. Przewidziane są dalsze badania.